Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 07:26
Reklama
Reklama

Nie strzelam w sylwestra! To hasło powstrzyma nas przed używaniem fajerwerków?

Co roku padają te same apele: nie używajmy fajerwerków w sylwestrową noc. Dalej idzie cała lista powodów. Ale chyba jeszcze wiele musi się w Polsce zmienić, żeby były skuteczne.
Nie strzelam w sylwestra! To hasło powstrzyma nas przed używaniem fajerwerków?

Autor: iStock

Bo patrząc na asortyment, jakie oferują sklepy, widać, że Polacy wciąż chcą strzelać. Nie chodzi o broń palną, ale sztuczne ognie i petardy. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem markety tworzyły specjalne stoiska, a nawet całe alejki z produktami sylwestrowymi. I był tam nie tylko szampan, ale także fajerwerki w olbrzymim wyborze.

Tymczasem od lat powtarzany jest apel o to, żeby tej nocy jednak nie strzelać. Wiele miast już odeszło od tego zwyczaju, a wszystko to z myślą o zwierzętach.

Pies wyskoczył przez zamknięte okno

– Mój pies jakoś to znosi. Spędza noc w łazience. Sam tam idzie i się kładzie – mówi pani Monika. – Ale najpierw muszę mu podać leki uspokajające – dodaje.

Od wystrzałów w sylwestrową noc zwierzęta wpadają w panikę. Jeżeli z nerwów pies załatwi się w domu z nerwów, to jeszcze nie jest wielki kłopot. Gorzej jeżeli przerażony ucieknie. Po takiej nocy internet zapełnia się ogłoszeniami o zagubionych zwierzętach. I to też jeszcze nie jest najgorsze. 

– Znam opowieści znajomych, że przerażony pies wyskoczył przez zamknięte okno rozbijając szybę. Cały był pocięty odłamkami, ale biegł dalej. Są także przypadki, że zwierzę uciekało i wpadało pod samochód – opowiada pani Monika.

Petardy są groźne nie tylko dla zwierząt domowych. Ze strachu padają ptaki. W Nowy Rok można znaleźć ich ciała na chodnikach.

Nie tylko zwierzęta

„Z informacji przedstawianych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że każdego roku wzrasta liczba poszkodowanych użytkowników petard i fajerwerków” – podaje Instytut Praw Obywatelskich.

I dodaje, że dochodzi do poparzeń, zranień, wywołania pożarów, a nawet do śmiertelnych wypadków. 

„Warto również wspomnieć o chorobach układu oddechowego oraz krążeniowego, tj. narażenie na ataki astmy, problemy z nadciśnieniem, zawał serca mięśniowego, a nawet wylew. Co szczególnie istotne, zagrożenie to nie występuje tylko u osób w starszym wieku czy pod wpływem silnych emocji. Występuje w wyniku wpływu toksycznych substancji, które petardy i fajerwerki zawierają” – czytamy.

Akcja Johna Doga

Dlatego m.in. polska firma John Dog już wystartowała z akcją medialną pod hasłem „Nie strzelam w sylwestra”. Ma ona uświadamiać ludziom, że odgłosy fajerwerków negatywnie wpływają na zdrowie i komfort psów i kotów.

Takie działanie to nie tylko grafika w mediach społecznościowych, ale także posty oraz filmiki ze specjalistami dzielącymi się swoimi poradami.

Co roku wojewodowie wydają zakazy używania wyrobów pirotechnicznych w okresie świąteczno-noworocznym. Wyjątkiem zawsze jest noc sylwestrowa, ale i wówczas nie może używać petard, jak się chce. To oczywiście teoria, bo tego dnia i tej nocy chyba nikt takim zakazem się nie przejmuje. A powinien, bo za używanie fajerwerków grożą kary.

Co za to grozi? To zależy od okoliczności

  • Za sprzedanie wyrobów pirotechnicznych osobie niepełnoletniej grozi sprzedawcy do 2 lat więzienia. 
  • Zakłócanie ciszy nocnej i porządku publicznego może nas kosztować od 500 do 5000 zł grzywny. 
  • Za strzelanie poza sylwestrem można zapłacić 500 zł. 
  • Jeśli natomiast podciągnąć wykroczenie pod przepisy dotyczące znęcania się nad zwierzętami, to trzeba się liczyć z karą od 3 miesięcy do nawet 5 lat więzienia.

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ