Narastająca wśród specjalistów medycznych frustracja doprowadziła do narodzin postulatu ustanowienia ustawowego zakazu promowania przekonań stojących w sprzeczności z nauką. Mówiąc krócej: lekarze chcą zwalczać płaskoziemców.
Na froncie walki z dezinformacją
W marcu – jak podało radiopiekary.pl – w Śląskiej Izbie Lekarskiej odbyła się konferencja pod hasłem „Nauka przeciw dezinformacji”. Była to odpowiedź na rosnący problem fake newsów w medycynie.
To wydarzenie to reakcja na zapowiedź kontrowersyjnej konferencji „Czego ci lekarz nie powie?”, która w kwietniu ma się odbyć w Gliwicach.
Gliwice to oczywiście tylko jeden z przykładów. Problem jest o wiele szerszy, ponieważ pseudonaukowych wykładów odbywa się w Polsce o wiele więcej – zarówno w mniejszych, jak i większych miejscowościach.
W sytuacji narastającej fali dezinformacji przedstawiciele 7 okręgowych izb lekarskich podpisali apel do ministra zdrowia i parlamentarzystów, w którym domagają się wprowadzenia ustawowego zakazu propagowania poglądów odstających od aktualnej wiedzy medycznej. Ten apel ma być przedstawiony również na posiedzeniu Senackiej Komisji Zdrowia.
Antyszczepionkowcy w natarciu
Przykłady wpływu pseudonaukowych teorii na ludzi można mnożyć. Świetnym dowodem siły oddziaływania szarlatanów na pacjentów są antyszczepionkowcy. I wcale nie chodzi wyłącznie o szczepionki przeciw COVID-19.
Z badania „Szczepienia dorosłych Polaków” Fundacji My Pacjenci wynika, że przeciwko grypie nie szczepi się i nie zamierza aż 53 proc. pytanych dorosłych, podobnie jak przeciwko ospie wietrznej. Nieco mniej respondentów jest na „nie”, jeśli chodzi o szczepionki przeciw krztuścowi, odrze, śwince, różyczce, RSV, półpaścowi i kleszczowemu zapaleniu mózgu. Najmniejszy opór widać w przypadku WZW B (32 proc.).
Dlaczego Polacy nie chcą się szczepić? Bo uważają, że konkretne szczepionki są niebezpieczne albo że szczepienia nie są im potrzebne, ponieważ mają wysoką odporność. Boją się powikłań poszczepiennych lub uważają, że nadmiar szczepień jest szkodliwy. To tylko kilka z popularnych i niepopartych dowodami medycznymi przekonań.
Rzecznik praw pacjenta walczy z „cudownymi” terapiami
Problem szerzącej się w zastraszającym tempie szarlatanerii dostrzegł także Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta (RPP). Chociaż w latach 2020-023 wydał 36 decyzji stwierdzających stosowanie praktyk naruszających zbiorowe prawo pacjentów (sprawy dotyczyły wątpliwej jakości „produktów leczniczych”), to doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że wykryte przypadki to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Chmielowiec ma nadzieję, że w tej kadencji Sejm wzmocni uprawnienia RPP co do prowadzenia postępowań przeciwko znachorom i nakładania kar na placówki działające nieuczciwie. Oprócz karania szarlatanów RPP chce skupić się na rzetelnym edukowaniu społeczeństwa, żeby przekonać ludzi do zachowania dystansu wobec „cudownych” terapii.