Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 21 listopada 2024 14:45
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Mężczyzna wyskoczył z jadącego pociągu. Potem nielegalnie przekroczył granicę

Na nieprzytomnego Ukraińca natknęli się turyści w dawnej wsi Bukowiec. Na pomoc wyruszyli m.in. ratownicy Grupy Bieszczadzkiej GOPR. To nie jedyna akcja bieszczadzkich goprowców w miniony weekend.
Mężczyzna wyskoczył z jadącego pociągu. Potem nielegalnie przekroczył granicę

Autor: GOPR Bieszczady

Zgłoszenie o znalezionym rannym mężczyźnie narodowości ukraińskiej w dawnej wsi Bukowiec, tuż przy granicy polsko-ukraińskiej, wpłynęło do Centrum Powiadamiania Ratunkowego w niedzielę (14 kwietnia) około godz. 10:30. O fakcie natychmiast zostali poinformowani goprowcy. 

- Ratownicy dotarli na miejsce zdarzenia równocześnie z karetką pogotowia - informują bieszczadzcy goprowcy na FB. 

Dodają, że poszkodowany mężczyzna wcześniej został wstępnie zaopatrzony przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. 

- Z przeprowadzanego wywiadu okazało się, że mężczyzna wyskoczył z pociągu jadącego po stronie ukraińskiej, następnie nielegalnie przekroczył granicę i z licznymi obrażeniami głowy oraz rąk został znaleziony nieprzytomny przez przypadkowych turystów - relacjonują ratownicy.

Po udzieleniu pomocy mężczyźnie zdecydowano, że do szpitala zostanie przetransportowany przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. 

Złamana noga i podejrzenie pożaru

W sobotę (13 kwietnia) ratownicy ze Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych udzielili pomocy turystce. Kobieta wędrowała żółtym szlakiem prowadzącym z Mucznego na Bukowe Berdo. Prawdopodobnie złamała nogę. 

- Po zabezpieczeniu urazu oraz wdrożeniu farmakologii została przetransportowana do Mucznego i następnie przekazana załodze karetki pogotowia - informują ratownicy GB GOPR.

Również w sobotę goprowcy zostali poproszeni o sprawdzenie dronem południowo-zachodniego zbocza Tarnicy. Tłumaczą, że było to spowodowane zgłoszeniem turysty, który w tamtych okolicach widział dym i zaistniało podejrzenie pożaru

- Po nalocie okazało się, że palą się łąki, ale po stronie ukraińskiej wsi Łubnia - relacjonują goprowcy.


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
  
Reklama