Pracownik, który zachoruje, będzie mógł – za zgodą lekarza – wykonywać niektóre obowiązki zawodowe, np. podpisywać dokumenty firmowe, listę płac lub list przewozowy, a także wybrać się na zakupy, do lekarza lub na pocztę. To wszystko bez ryzyka utraty zasiłku.
Wolne u jednego, praca u drugiego
Nowe przepisy umożliwią także pracownikowi przebywanie na L4 u jednego pracodawcy, podczas gdy dla drugiego będzie mógł wciąż pracować i pobierać wynagrodzenie. Ale tylko wtedy, gdy ta praca nie wpłynie na jego rekonwalescencję.
Na przykład osoba pracująca fizycznie, która złamie nogę i nie może wykonywać swoich obowiązków w jednej firmie, będzie mogła równocześnie prowadzić wykłady online. Obecnie takie rozwiązanie jest niezgodne z przepisami.
Zasiłek chorobowy straci natomiast osoba, której w momencie kontroli nie będzie w miejscu zgłoszonym na druku ZUS ZLA lub pod nowym, ale też zgłoszonym adresem. Będzie mogła tego uniknąć tylko w sytuacji, gdy udowodni, że nieobecność wynikała z uzasadnionej przyczyny, np. wizyty u lekarza.
Nowe przepisy mają wejść w życie w 2025 roku.
Co Polacy robią na L4? Ustalili to kontrolerzy ZUS
Tylko w 2023 roku ZUS skontrolował 461,2 tys. zwolnień lekarskich. I zakwestionował 28,9 tys. L4 na łączną kwotę 29 mln 273 tys. zł.
A co Polacy robią na lewym zwolnieniu?
Lista zajęć jest bardzo długa. Skrzętnie dokumentują to kontrolerzy ZUS-u. Również dzięki zdjęciom od sąsiadów czy rodziny. Do najpopularniejszych wybryków na L4 należą:
• remonty,
• opiekowanie się dziećmi,
• rozrywka.
Zwolnienia na jeden dzień to plaga
Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) wskazują na wzrastający trend jednodniowych zwolnień lekarskich. W 2023 roku było ich aż 1,4 miliona. W 2023 roku w ogóle zaobserwowano wzrost liczby zaświadczeń lekarskich wystawionych na krótki okres, od jednego do pięciu dni.
To zjawisko jest szczególnie widoczne w piątki, ponieważ dodatkowym dniem na L4 pracownicy przedłużają sobie weekend.