Akcja "Czysty Wisłok" po raz pierwszy odbyła się jesienią 2011 roku. Od tamtej pory, z przerwą spowodowaną przez pandemię, odbywa się dwa razy w roku – wiosną i jesienią. Dziś (16 listopada) wolontariusze spotkali się po raz 25. by wysprzątać brzegi rzeki.
Tomasz Tatrzański, pomysłodawca inicjatywy podkreśla, że Wisłok jest czystszy.
- Trudno sobie nawet wyobrazić ile śmieci zalegało by nad Wisłokiem, gdyby nie ta akcja - mówi.
Podkreśla, że akcja „Czysty Wisłok” przez lata wpisała się już w kalendarz wydarzeń w Krośnie. - Ludzie już się jej nie dziwią, chętniej przychodzą i być może to zaprocentuje - podkreśla.
Jakich śmieci jest najwięcej nad Wisłokiem? To przede wszystkim puste opakowania, plastikowe i szklane butelki, worki foliowe, puszki.
Tomasz Tatrzański zwraca uwagę, że na ilość śmieci nad rzeką ma wpływ kiepska gospodarka opakowaniami. - Zmorą są też miejsca, w których odbywają się libacje i dzikie wysypiska - mówi.
Dziś (16 listopada) na apel organizatorów akcji Czysty Wisłok odpowiedziało około 40 osób. Wśród nich byli m.in. pracownicy Wód Polskich, uczniowie (z II LO, SP nr 6 i 4 w Krośnie), 9-10 Hufiec Pracy w Krośnie, MCK w Iwoniczu, 3 Krośnieńska Górska Drużyna Harcerska "Adventure".
Od godz. 9:00 do 12:00 sprzątane były odcinki wzdłuż Wisłoka od granic Krosna z Krościenkiem Wyżnym do mostu przy ul. Okrzei oraz fragment potoku Ślączka.
Adam Charzewski, przewodniczący rady dzielnicy Krościenko Niżne, który pomaga w organizacji akcji „Czysty Wisłok” przekazuje, że wolontariusze śmieciami wypełnili 74 worki. - Wśród znalezisk były też opony, aluminiowy garnek, monitor i drzwi - wylicza.
Po zakończonej akcji na uczestników czekał poczęstunek przy Dzielnicowym Domu Ludowym "Puchatek", przygotowany przez Klub Seniora „Puchatek”.