Obecnie honorowy dawca krwi w Polsce ma prawo do dwóch dni wolnych od pracy: w dniu oddania krwi oraz w dniu następnym. Koszty dni wolnych ponoszą pracodawcy.
Tymczasem rocznie polski budżet zarabia około 200 milionów złotych na udostępnianiu osocza firmom farmaceutycznym. Pojawia się pytanie, czy te pieniądze nie mogłyby posłużyć do odciążenia pracodawców?
Dodatkowo debatę podsyca propozycja zwiększenia liczby dni wolnych dla krwiodawców do trzech.
Poseł od Hołowni mówi „dość”
Według posła Bartosza Romowicza z Polski 2050 niektórzy pracownicy oddający krew wykorzystują wolne dni do przedłużania sobie weekendów i stwarzają tym problemy organizacyjne dla pracodawców.
Zdarza się również, że kilka osób z jednej firmy oddaje krew w tym samym czasie – wówczas braki kadrowe bardzo trudno zasypać.
W celu wyjścia z trudnej sytuacji polityk zaproponował:
wprowadzenie obowiązku wcześniejszego zgłaszania chęci oddania krwi,
możliwość odmowy udzielenia wolnego przez pracodawcę w określonych sytuacjach,
rekompensaty finansowe lub ulgi podatkowe dla firm wspierających krwiodawców.
Już nie dwa, ale trzy dni wolne
W kontrze do pomysłów posła Romowicza pojawił się pomysł rozszerzenia przywilejów krwiodawców, z 2 do 3 dni wolnych w celu ułatwienia im regeneracji. Do Sejmu trafiła już petycja w tej sprawie. Jej autorem jest Fundacja Dobre Państwo.
Dyskusja w Sejmie dotyczy również finansowania dni wolnych. Jednym z pomysłów jest przeznaczenie części dochodów z udostępniania osocza – wynoszących około 200 mln zł rocznie – na rekompensaty dla pracodawców. W nowym modelu te środki mogłyby posłużyć do obniżenia podatków lub bezpośredniego zwrotu kosztów.
Ograniczeń nie będzie
Wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz stwierdził, że krwiodawstwo to misja i odpowiedzialność. Oddając krew, ratujemy życie. Dlatego trzeba w tym przypadku mówić o absolutnej nadrzędności takiej postawy względem tematów ekonomicznych.
Ministerstwo pracuje nad zwiększeniem świadomości społecznej na temat honorowego krwiodawstwa m.in. poprzez działania edukacyjne w szkołach i zachęcanie pracodawców do włączania tej idei w politykę społecznej odpowiedzialności biznesu. Na razie nie wchodzą w grę żadne ograniczenia dla krwiodawców.
Tak czy inaczej, priorytetem pozostaje znalezienie balansu pomiędzy wsparciem honorowych krwiodawców a ochroną interesów firm. Na razie wszystkie propozycje są w fazie dyskusji.