Tragedia, której nie da się zapomnieć
Późniejsze wydarzenia wspomina się jak przez mgłę – ogień, gęsty dym, płacz, przerażenie. Bartek, siostry Ania i Gabrysia oraz ich rodziny do dziś nie mogą wymazać z pamięci widoku przerażonego brata. „Ten jego wzrok – zostanie ze mną na długo” – mówi Bartek. Mimo że z domu zostały jedynie zgliszcza, najważniejsze jest to, że wszyscy przeżyli.
Szczególnie dramatyczna była sytuacja Frania, starszego syna Czarka i Gosi. Chłopiec, który wciąż nie mówi, został uratowany przez sąsiada Zdziska, który wyciągnął go przez okno, kiedy w pomieszczeniu panował już ciężki dym. „Nie da się w słowach wyrazić naszej wdzięczności za jego bohaterski czyn” – mówi Czarek.
Nadzieja na nowy dom
Rodzina Czarka dopiero niedawno wprowadziła się do wymarzonego domu, który udało im się zbudować dzięki ciężkiej pracy, oszczędnościom i pomocy rodziny. Kredyt hipoteczny, który wzięli na budowę, pokrywa tylko część kosztów odbudowy. Ubezpieczenie nie wystarcza na pokrycie pełnych strat, a dom nie był w pełni ubezpieczony, ponieważ większość kosztów budowy pokryta została przez rodzinę.
Czarek – bezinteresowny bohater
Czarek to człowiek, który przez całe swoje życie pomagał innym. Na co dzień pracuje w rzeszowskim Hospicjum dla Dzieci, niosąc pomoc dzieciom i ich rodzinom w najtrudniejszych chwilach. Pomimo trudów tej pracy, zawsze znajdował w niej radość i satysfakcję. „Zawsze on niósł pomoc innym, a teraz sam jej potrzebuje” – mówi Bartek. Koszty odbudowy domu oraz wsparcie psychologiczne dla dzieci są poza ich finansowymi możliwościami.
Apel o pomoc
Rodzina Czarka zwraca się z prośbą o wsparcie finansowe, które pomoże im odbudować dom i stanąć na nogi po tej katastrofie. „Każda złotówka się liczy” – podkreślają. Wierzą, że dobro zawsze wraca i liczą na pomoc ludzi dobrej woli.
Pomóżmy razem tej wspaniałej rodzinie odbudować swoje życie. Każda pomoc, nawet najmniejsza, jest cenna.
LINK DO ZBIÓRKI:
fot. OSP Baryczka, OSP Konieczkowa, OSP Połomia