Myślę, że wystarczy skrawek… choćby odrobina błękitu lub modre spojrzenie okiem wodnistym lub dyskretny płomień iskry, by wyzwolić w nas to co cenne, uwolnić niepowtarzalne pokłady dobrej woli i serdeczności. Ja mam szczęście, na mojej drodze, nieustanie, od lat pojawiają się ludzie niosący ze sobą szmaragdowy dar.
Każdy z nich ma ręce, głowę lub serce, a czasami każdy żywy organ wypełniony życzliwością, radością, chęcią dzielenia się, podarunkami nieba, ziemi, ognia i wody. Żywioły, które w realnym świecie przyjmują postać rzeczy lub kreślą obraz emocji, uczuć lub doświadczenia są dla nas, a na pewno dla mnie bezcenne.
Życie toczy się, ziemia obraca, a księżyc spogląda na nas w odbiciu słońca, wiara w bajkowe zakończenia miesza się z rzeczywistością. Chwile szczęścia przeplatają się z kolorami nadziei. Czasami dopada nas szarość melancholii i cień czarnego zwątpienia.
Dobrze wtedy mieć wokół siebie ludzi, którzy otoczeni aurą żywiołów pomogą nam odnaleźć pozytywne kolory nadziei lub chociaż na chwilę pozwolimy myślom poszybować w otoczeniu matki natury, popłynąć w prawdopodobne przestworza otaczającej nas przygody. Tego życzę Tobie i sobie, jej i jemu, im także, a oni niech przekażą te pozytywne wibracje dalej, jak kręgi na wodzie niech płyną wraz z falą dobrych myśli, dla każdego kto ich dzisiaj potrzebuje i na dobry dzień jutra!
Przesyłając wakacyjne pozdrowienia
Urszula Rędziniak