Po dojeździe na miejsce strażaków z JRG Krosno okazało się, że to nie pożar domu lecz rozszczelnienie rury od piecyka na drewno spowodowało duże zadymienie pomieszczeń oraz utratę przytomności jego mieszkańców. Strażacy jako pierwsi na miejscu zdarzenia przystąpili do akcji reanimacyjnej dwóch osób następnie przekazali je przybyłym na miejsce Zespołom Ratownictwa Medycznego. W związku, że cała sekcja gaśnicza była zaangażowana w bezpośrednią walkę o życie poszkodowanych osób na miejsce zdarzenia zadysponowano kolejny zastęp gaśniczy z JRG Krosno w celu wygaszenia ognia w piecu oraz dwa zastępy strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych w Turaszówce i Białobrzegach do przeszukania i sprawdzenia pomieszczeń domu.
W sumie poszkodowane zostało trzy osoby, które zostały zabrane do szpitala przez trzy zespoły Pogotowia Ratunkowego. Ruch na ulicy Krakowskiej był utrudniony ze względu na prowadzone działania ratownicze.
- U ewakuowanej kobiety zanikły funkcje życiowe, więc strażacy przy pomocy posiadanego sprzętu przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, czyli masażu serca i sztucznego oddychania. Po wykonaniu kilku cykli w/w czynności, przywrócone zostały funkcje życiowe kobiety. Natomiast mężczyzna stracił przytomność i zastosowano u niego tlenoterapię z bieżącym nadzorem jego czynności życiowych. Oboje poszkodowanych strażacy przekazali przybyłym obsadom karetek pogotowia. Do szpitala została również zabrana kobieta uskarżająca się na silny ból głowy, która zgłaszała powstanie zadymienia, a mieszkająca w tym budynku w lokalu na poddaszu użytkowym. - informuje bryg. Mariusz Kozak, oficer prasowy KM PSP w Krośnie.
- Jak wynika z wstępnych uzgodnień, najprawdopodobniej przyczyną zaistniałego zdarzenia było uszkodzenie rury odprowadzającej spaliny od piecyka do przewodu kominowego. Na moment zdarzenia rura nie była wsadzona do otworu lecz oparta o ścianę, ponadto miała ona liczne rozszczelnienia. Powyższe spowodowało, że spaliny z piecyka nie były odprowadzane do komina tylko na pomieszczenie, w którym przebywali ludzie. - dodaje bryg. Mariusz Kozak.
W akcji trwającej około półtorej godziny uczestniczyły trzy zastępy z JRG Krosno (GCBA Scania, GCBA Renault, GBAPrRt MAN), OSP Krosno - Turaszówka (GBA Mercedes), OSP Krosno - Białobrzegi (GLBAw Ford), jeden zespół specjalistyczny oraz dwa podstawowe Pogotowia Ratunkowego, patrol Policji z KMP Krosno.
md
fot. Magdalena Czelna, PSP Krosno