Jak się okazało, film ropopochodnej substancji ciągnął się nawet powyżej Głowienki. Samo źródło zanieczyszczenia rzeki było trudne do zlokalizowania - najprawdopodobniej ktoś wypuścił do rzeki znaczną ilość przepracowanego oleju silnikowego.
Strażacy na powierzchni wody ułożyli zaporę sorpcyjną, która ma powstrzymać ropopochodną substancję i zminimalizować negatywne skutki zanieczyszczenia. Na miejsce przyjechał również patrol Policji, która zbada sprawę.
Pan Grzegorz Pelczar był jedną z osób, które poinformowały nasz portal o unoszącej się plamie na wodzie. Jest wędkarzem, wiele wie o przepływającej przez Krosno rzece: "Lubatówka od roku należy do wód krainy pstrąga i lipienia, tzn. jest potocznie nazywana rzeką górską. Można łowić tylko na przynęty sztuczne" - i dodaje z żalem - "Jest też jeszcze inny problem odnośnie zanieczyszczenia. Całe brzegi usłane są przez plastikowe butelki, worki, szmaty, czyli wszelkie zanieczyszczenia mechaniczne, ale to inny temat".
Tak wyglądała w piątkowe popołudnie żyłka Pana Grzegorza po zakończeniu łowienia ryb - cała kleiła się od tłustej substancji.
Dzięki interwencji naszych Czytelników udało się w miarę szybko opanować zagrożenie dla środowiska.
red.
fot. Krosno112.pl / Grzegorz Pelczar