Mandat w wysokości od 20 do 500 złotych grozi tym, którzy łamią zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych. Takimi miejscami są też przystanki autobusowe. W Krośnie ten przepis jest notorycznie łamany, teraz ma się to zmienić.
Uwagę urzędników zwrócił ojciec dziecka uczulonego na dym nikotynowy. Chłopiec zaczął się dusić i tylko szybka reakcja ojca uratowała 10-latka.
- Zareagowaliśmy natychmiast. Wszystkie wiaty przystankowe w Krośnie zostały oznakowane - mówi Krzysztof Smerecki, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Krosna - Straż Miejska będzie upominać palaczy, a w przypadku recydywy zapewne też karać mandatami - dodaje naczelnik.
Zakaz obejmować ma cały obszar przystanku, a nie tylko wiatę - Dlatego umieściliśmy informację o zakazie palenia z różnych stron wiat przystankowych, także od zewnątrz - dodaje naczelnik Smerecki.
Kosze na śmieci umieszczone obok przystanków zaopatrzone są w popielniczki, co może sugerować, że są to miejsca przeznaczone dla palaczy. - Nikt jeszcze nie produkuje koszy specjalnie dla miejsc z zakazem palenia. Ktoś może palić idąc do przystanku, a na miejscu zgasić papierosa - wyjaśnia Naczelnik.
Komendant Straży Miejskiej, Tomasz Wajdowicz zapewnia, że Straż nie zamierza prowadzić "wojny z palaczami". Przyznaje jednak, że w niektórych przypadkach interpretacja przepisów może nie być jednoznaczna, jak choćby w przypadku wspomnianego palenia w sąsiedztwie wiaty przystankowej.
- Na przykład na Placu Konstytucji 3 Maja przystanek jest na wysepce. Uważamy, że cała ta wysepka to obręb przystanku i obowiązuje na niej zakaz palenia - mówi komendant Wajdowicz.
Jedno nie ulega wątpliwości, kary za palenie w miejscach publicznych sprawiają, że nałóg tytoniowy może stać się jeszcze droższy.