Obwodnica północna – w założeniach władz miasta – ma skrócić dojazd od szpitala od strony dzielnicy Turaszówka. - Tak żeby kierowcy nie musieli przejeżdżać przez centrum miasta - tłumaczy Piotr Przytocki, prezydent Krosna.
Budowa miała być podzielona na dwa etapy. Pierwszy miał połączyć ulicę Krakowską z ul. Białobrzeską, drugi – ulice Białobrzeską z Korczyńską.
Piotr Przytocki tłumaczy, że to bardzo ważne, z punktu widzenia rozwoju miasta przedsięwzięcie. - To nie tylko obejście miasta w kierunku szpitala - mówi. - To też szansa na udrożnienie przyszłych terenów inwestycyjnych za składowiskiem odpadów.
O ile część obwodnicy, która ma przebiegać nieopodal granicy Krosna i Spornego, jest w trakcie projektowania i ma szanse na realizację, to odcinek pomiędzy ul. Krakowską a Białobrzeską nie ma takiej szansy. Umowa z projektantem została zerwana.
Powód? Zabrakło czasu i decyzja środowiskowa straciła ważność. - Ale nie tylko - dodaje Piotr Przytocki. - W międzyczasie rozpoczęła się budowa strategicznego odcinka gazociągu i uzgodnienia trwały miesiącami. W tym czasie wygasły też zgody wydane przez właścicieli gruntów.
Na opóźnieniach zaważył też protest mieszkańców dzielnicy Białobrzegi, którzy mieli wątpliwości dotyczące projektowanego mostu na Wisłoku. Ich zdaniem jego budowa doprowadziłaby do nasilenia zagrożenia powodzią w tej części miasta.
Ostatecznie projektowany odcinek nie uzyskał zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (ZRID). - Został zaprzepaszczony - przyznaje Piotr Przytocki.
Władze miasta wciąż jednak myślą o obwodnicy północnej miasta w całym jej przebiegu. - Powinniśmy mieć sprawny układ drogowy jeśli chcemy się rozwijać - zaznacza Piotr Przytocki.
tekst i zdjęcia: Tomasz Jefimow