Dzięki kładce nad Wisłokiem mieszkańcy dzielnicy Białobrzegi mogli szybciej dojechać do krośnieńskiej obwodnicy. Od 2017 roku, kiedy magistrat zdecydował o zamknięciu jej dla ruchu kołowego, muszą nadkładać drogi i jeździć przez ul. Konopnicką.
Sytuacja miała się zmienić w momencie wybudowania obwodnicy północnej Krosna, która – zdaniem władz miasta – miała rozwiązać problemy komunikacyjne i skrócić czas dojazdu od strony Turaszówki do szpitala.
Projekt zakładał budowę nowego mostu z pełną infrastrukturą.
Takie plany miasta spowodowały protest mieszkańców dzielnicy Białobrzegi. Ich zdaniem nowy most doprowadziłby do nasilenia zagrożenia powodzią w tej części miasta.
Ostatecznie projekt nie uzyskał zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Całą procedurę urząd miasta musi rozpoczynać od nowa.
Magistrat chce uratować kładkę, która nie jest już w najlepszej kondycji. Chce podjąć się remontu. - Ale decyzja o tym zapadnie dopiero w przyszłym roku - zaznacza Piotr Przytocki, prezydent Krosna.
Koncepcję remontu przygotowała Politechnika Rzeszowska. Są dwa warianty – całościowy albo samego pomostu. Władze miasta skłaniają się ku droższemu zakresowi prac. - Nie zmienia to faktu, że oba rozwiązania sprowadzają się do tego, że nadal będzie to kładka, nie most - zauważa Piotr Przytocki.
Magistrat uspokaja, że kładka jest bezpieczna. - Jeżeli coś się stanie z którąś z płyt, to ją wymienimy - zapewnia Beata Pawłowska-Nicałek, naczelnik wydziału drogownictwa.
Prezydent Przytocki dodaje, że przeglądy konstrukcyjne przeprowadzane są raz w roku. - Jeżeli specjalista od mostów uzna, że trzeba zamknąć kładkę, to nie będziemy z nim dyskutować, tylko ją zamkniemy - mówi.
tom
zdjęcia: Tomasz Jefimow