Pani Elżbieta urodziła się 17 lipca 1920 roku w Korczynie. Prowadziła skromne i pracowite życie. Doskonale pamięta wiele historii, zarówno dobrych, jak i tragicznych. Pytana o najszczęśliwsze chwile w życiu wskazuje na swoje małżeństwo. - Wszyscy mówili, że mąż nosił mnie na rękach - uśmiecha się.
Czasy, w których przyszło jej żyć nie były łatwe. Druga wojna światowa, bombardowania i życie w lęku, deportacja żydowskich mieszkańców z Korczyny, później "wyzwolenie" i lęk przed wkraczającymi Sowietami zapisały się w pamięci korczynianki.
Wspomina również generała Szeptyckiego, ostatniego właściciela korczyńskiego majątku, który konno doglądał swoich włości.
Elżbieta Wojnar żywo interesuje się bieżącymi sprawami, namiętnie słucha radia. Choć, jak zaznacza - słuch i wzrok pozostawiają wiele do życzenia.
zdjęcia: UG Korczyna