Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 21 kwietnia 2025 16:30
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Czy uda się odnaleźć bieszczadzką sztolnię "Róża"?

Od kilku lat działacze Fundacji Tylko Bieszczady z Cisnej nie ustają w poszukiwaniu najsłynniejszej sztolni nazwanej "Róża". Udało się ustalić prawdopodobne miejsce jej położenia. Trwają prace, które pozwolą na rozwiązanie zagadki sprzed lat.
Czy uda się odnaleźć bieszczadzką sztolnię "Róża"?

Autor: Edward Marszałek

- W lasach Nadleśnictwa Cisna zachowały się ślady górnictwa z pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to Jacek Fredro, ojciec słynnego komediopisarza, prowadził w tej okolicy huty, opierające swoją produkcję o ubogie złoża rudy żelaza - opowiada Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. I dodaje, że z upływem czasu wszystkie dawne sztolnie zawaliły się.

Kilka lat temu sztolniami i hutnictwem w Cisnej zainteresowali się działacze Fundacji Tylko Bieszczady.

- Dotarliśmy do pierwszych realnych wzmianek - mówi Paweł Wierzbicki, wiceprezes Fundacji Tylko Bieszczady. - Sprawdziliśmy kilka miejsc, gdzie zgodnie z historycznymi zapisami, wydobywana była ruda żelaza, przetwarzana następne w lokalnej hucie aż do roku 1864.

Paweł Wierzbicki dodaje, że sztolni w gminie Cisna było kilka. - Między innymi na zboczach Hyrlatej, w okolicach Lisznej, nieopodal Majdanu i w Cisnej - wylicza. - Niestety, z czasem sztolnie się zawaliły i zapomniano o ich istnieniu.

Największym znanym obiektem była sztolnia "Róża", której położenie udało się ustalić z największym prawdopodobieństwem.

Najpierw zdecydowano się na badanie bez ingerencji bezpośredniej, czyli metodą elektrooporową. - W tym wsparli Fundację naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, którzy w ciągu trzech lat kilkakrotnie badali teren - opowiada Edward Marszałek. I dodaje, że wyniki wykazały dużą anomalię w górotworze.

- Ale anomalia to nie sztolnia - zastrzega Paweł Wierzbicki. - Dlatego zdecydowaliśmy się na ostateczną próbę, czyli badanie inwazyjne z wprowadzeniem kamery do wnętrza sztolni. Dopiero ta metoda, jeżeli będzie skuteczna, da nam odpowiedź, jak wygląda "Róża" po prawie 200 latach.

Wiercenie rozpoczęto 15 września i wkrótce powinno ono dać rozwiązanie tej bieszczadzkiej zagadki sprzed lat. W pierwszym dniu dowiercono się do 12. metra, ale dopiero od 21 metra badacze spodziewają się ciekawszych wyników.

To będzie atrakcja turystyczna?

- Sztolnia zlokalizowana została na gruntach obecnie zarządzanych przez Nadleśnictwo Cisna, ale dwa wieki temu były one własnością Jacka hr. Fredry - mówi nadleśniczy Jan Podraza. - Jeśli hipotezy się potwierdzą i badania doprowadzą do odkrycia tej sztucznej jaskini, będziemy współpracować w dziele jej turystycznego udostępnienia, gdyż byłby to fantastyczny obiekt i krajoznawcza atrakcja, świadcząca o bogatej historii tego terenu.

tom

zdjęcia: Edward Marszałek



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ