W podkarpackich lasach trwa wieszanie nowych i czyszczenie starych budek dla ptaków. - Przez zimę z nowymi skrzynkami powinny oswoić się sikorki czy przylatujące wczesną wiosną szpaki, które są najczęstszymi ich lokatorami - informuje Edward Marszałek, rzecznik RDLP w Krośnie.
Leśnicy podkreślają, że wspieranie ptaków ma duże znaczenie zwłaszcza na obszarach, gdzie zachwiana jest równowaga przyrodnicza. - W samym Nadleśnictwie Narol w latach poprzednich wieszano co roku po 400 nowych i czyszczono średnio 1500-2100 starych budek - wylicza Edward Marszałek.
Sztuczne dziuple dla ptaków powinny być wykonywane z surowego drewna iglastego, bez żadnych dodatków typu blacha, plastik czy płyta pilśniowa. - Bowiem ptaki niechętnie wyprowadzają lęgi w otoczeniu syntetycznych materiałów - tłumaczy rzecznik RDLP w Krośnie. I dodaje, że ochronie dziuplaków służy też pozostawianie starych drzew z dziuplami. - Stąd mniejsze ilości budek wywieszanych obecnie głęboko w lasach. Dzięcioły zazwyczaj korzystają z naturalnych wykutych przez siebie dziupli.
- W okolicach leśniczówek wieszamy też budki o średnicy otworu wlotowego 3,5 cm przeznaczone dla wróbli, których populacja sięga zaledwie pięciu procent tej, co jeszcze 20 lat temu - mówi Zdzisław Gładysz, ornitolog i leśniczy w Nadleśnictwie Brzozów. - Najczęściej zamieszkuje te budki mazurek, czyli nasz wróbel górski.
Leśniczy Gładysz dodaje, że trzeba pamiętać o tym, że każdy gatunek preferuje inną średnicę wlotu. - Na przykład sikorki do 3 cm, szpak około 5 cm. Tylko kowaliki potrafią sobie rozkuć otwór lub zamurować błotem większy, dopasowując go do swoich wymiarów. Z kolei krętogłów jest zdolny do wyrzucenia z budki szpaka i zasiedlenia jego gniazda, co kilka razy już obserwowałem przy leśniczówce. To taki "rozbójnik lęgowy", który potrafi nawet wyrzucić lęgi innych gatunków, by zająć ich miejsce - opowiada.
Duże znaczenie ma wywieszanie budek dla większych ptaków, np. dla sów oraz dla żyjących w leśnej głuszy nietoperzy, takich jak borowiec wielki, nocek duży czy kilka gatunków mroczków. - Często zdarza się, że ptasie domki są zasiedlane przez popielice, myszy leśne, dzikie roje pszczół, osy i szerszenie - tłumaczy Edward Marszałek. I dodaje, że za kilka miesięcy będzie można już obserwować nowych lokatorów leśnych osiedli.
tom
zdjęcia: Marceli Kot, Jan Kułak, Grzegorz Brocławik, Piotr Żywiec