- Nic się nie dzieje bez przyczyny - zaznacza Piotr Przytocki, prezydent Krosna. I tłumaczy, że powodem wzrostu cen w gospodarce odpadami jest określone, takie a nie inne, funkcjonowanie systemu. - Zakłada on coraz większe restrykcje po stronie firm organizujących gospodarowanie odpadami. Nakładane są wymagania posiadania odpowiedniego monitoringu, elektronicznej bazy danych, potrzebne są opłaty depozytowe a to wszystko jest jeszcze podbijane opłatą marszałkowską, która też rośnie - wylicza.
Prezydent na sesji, podczas której radni decydowali o podwyżce, poinformował też, że gospodarka odpadami w Krośnie była analizowana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. - Wszczęto postępowanie, dlaczego system się nie bilansuje.
Zgodnie z przepisami gmina nie może dopłacać do gospodarki odpadami, koszty muszą być pokryte z opłat mieszkańców. A te przy zachowaniu dotychczasowej stawki – 24 zł od osoby – oznaczałyby deficyt dla budżetu miasta w wysokości ponad 1,5 mln zł.
Miejscy urzędnicy wyliczyli, że koszty razem z obsługą administracyjną systemu, zostaną pokryte przy ustaleniu stawki podstawowej na poziomie 27,5 zł.
Jednak w projekcie uchwały wskazali możliwość przyjęcia kwoty 26 zł od osoby. Argumentowali w uzasadnieniu, że taką możliwość daje m.in. pozbawienie ulgi, z której korzystają członkowie rodzin wielodzietnych (wynosi 4 zł od osoby), zmniejszenie kosztów administracyjnych, wydatków na zagospodarowanie odpadów zmieszanych oraz zwiększenie liczby osób w systemie.
Już podczas obrad komisji radni zdecydowali, że biorą pod uwagę mniejszą podwyżkę. Tym bardziej, że prezydent miasta zdecydował się wprowadzić specjalny program osłonowy, który pomoże rodzinom wielodzietnym. - Pomoc będzie celowana do rodzin, które rzeczywiście będą tego potrzebowały - tłumaczył.
Władze miasta mają też pomysł jak "uszczelnić system" i "znaleźć" brakujące 8 tys. mieszkańców, którzy za śmieci nie płacą – to m.in. studenci i pracownicy na delegacji.
Pomocna ma być aplikacja, która została wdrożona w Świdniku, czy Łęcznej. - Pozwala ona na zweryfikowanie liczby mieszkańców dzięki danym z różnych źródeł - tłumaczy Piotr Przytocki. I dodaje, że jej koszt to ok. 10 tys. zł.
O niższej stawce zadecydowała też kończąca się modernizacja Zakładu Unieszkodliwiana Odpadów. Po tej modernizacji frakcja bioodpadów będzie odbierana od mieszkańców osobno, w brązowych workach. Władze miasta planują, że zacznie to funkcjonować od 1 lipca.
Nie bez znaczenia jest też dołączenie do systemu mieszkańców Sanoka. Odbierane od nich odpady będą trafiać do Krosna od 1 lipca. Zdaniem urzędników, większa ilość odpadów ma spowodować obniżenie kosztów jednostkowych.
Prezydent dodaje, że trwają też rozmowy z gminami powiatu jasielskiego.
Radni przyjęli uchwałę 11 głosami "za" przy 2 "wstrzymujących" i 8 "przeciw" (tak głosowali rani PiS).
Tomasz Jefimow