Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 22:08
Reklama dotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Właściciele Nero odpowiedzą za jego bestialskie traktowanie? Sprawę bada policja, OTOZ zapowiada zgłoszenie do prokuratury

Skrajnie zaniedbany pies został odebrany właścicielom w ubiegłym tygodniu. Od tego czasu lekarze weterynarii walczą o życie i zdrowie czworonoga. Wciąż nie wiadomo jak dla zwierzęcia zakończy się ta historia, choć wszyscy są dobrej myśli.
Właściciele Nero odpowiedzą za jego bestialskie traktowanie? Sprawę bada policja, OTOZ zapowiada zgłoszenie do prokuratury

Autor: OTOZ "Animals" Krosno

O Nero z Głowienki zrobiło się głośno po apelu wolontariuszy krośnieńskiego inspektoratu Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt "Animals". Na facebooku poprosili o finansowe wsparcie w leczeniu psa.

Interwencja "animalsów" rozpoczęła się w chwili gdy otrzymali zdjęcie zabiedzonego psa od osoby, która spacerowała pobliską drogą. Inspektorzy OTOZ w asyście policji pojechali na miejsce. Efektem interwencji było przejęcie opieki nad psem.

3-letni Nero trafił od razu do zaprzyjaźnionej z krośnieńskim OTOZ-em przychodni weterynaryjnej Pirania.

- Pies w typie owczarka niemieckiego ważył 30 kilogramów, ma niemal zupełnie starte zęby, z oczu płynęła ropa, z pyska żółta piana, przeraźliwie śmierdział i jest niemal łysy - opisuje Dorota Moszczyńska, szefowa krośnieńskiego inspektoratu OTOZ "Animals".

Pomoc, której nikt się nie spodziewał

"Animalsi" postanowili zorganizować zbiórkę pieniędzy, które pomogą w leczeniu Nera. Celem było zebranie 4 tys. zł.

- Liczyliśmy, że takie koszty będą na początek - mówi Dorota Moszczyńska. I dodaje, że takiego efektu apelu się nie spodziewała.

Na portalu pomagam.pl (TUTAJ) pieniądze wpłaciło blisko 1 500 osób. Uzbierało się ponad 40 tys. zł.

- To olbrzymia kwota - przyznaje Dorota Moszczyńska. I zapewnia, że pieniądze, które zostaną po leczeniu Nero, zostaną wydane na pomoc innym zwierzętom. - W naszej pracy spotykamy się z podobnymi przypadkami jak Nero - opowiada. - Na przykład szczeniak, wyrzucony na gnojowisko po wypadku. Zabieg u weterynarza kosztował ok. 4 tys. zł. Są też schorowane, przebywające nieraz miesiąc w lecznicy koty. To też są olbrzymie koszty.

"Animalsi" przyznają, że leczenie Nera nie będzie kosztować aż 40 tys. zł. Ale nadal są ludzie, którzy wpłacają pieniądze. - Myślę, że każdy, kto to robi, zdaje sobie sprawę z tego, że to jest symboliczna cegiełka do naszej działalności - mówi Dorota Moszczyńska.

Nero wraca do zdrowia

Pies z Głowienki przebywa teraz w przychodni weterynaryjnej.

- Przechodzi kąpiele w specjalnych roztworach, jego skóra pokrywana jest środkami przeciwgrzybicznymi, dostaje też antybiotyki - wylicza Dorota Moszczyńska. - Ale wciąż nie wiemy jak wyjdą badania diagnostyczne. Na niektóre pies jest jeszcze za słaby. Może się okazać, że leczenie będzie dłuższe i droższe, a za każdy dzień pobytu w lecznicy musimy zapłacić.

"Animalsi" przyznają jednak, że sytuacja zdrowotna Nero wciąż jest niepewna. - Ale zarówno my, jak i lekarze, jesteśmy dobrej myśli - mówi Dorota Moszczyńska. I opowiada, że pies jest coraz bardziej żywotny. - Wczoraj miałam wrażenie, że jest już trochę grubszy.

Kroki prawne

W związku z tym, że policjanci uczestniczyli w interwencji "animalsów", trwają czynności sprawdzające. - Zostały zapoczątkowane przez sporządzenie dokumentacji przez funkcjonariuszy - tłumaczy Paweł Buczyński, rzecznik KMP w Krośnie. - Ich przeprowadzenie ma na celu ustalenie okoliczności tego czy doszło do przestępstwa i w jakim okresie.

Policjanci kompletują materiał, będą przesłuchiwać świadków. - Pomocne będą też ustalenia, które przeprowadzili inspektorzy OTOZ "Animals" - mówi Paweł Buczyński. I dodaje, że na chwilę obecną jeszcze nikt nie usłyszał zarzutów i nikt nie został zatrzymany w tej sprawie.

Inspektorzy OTOZ Animals zapowiadają, że sprawę zgłoszą też w prokuraturze.

- Jesteśmy w trakcie rozmów z adwokatem, który zdecydował się nas reprezentować pro bono - mówi Dorota Moszczyńska. I dodaje, że do zgłoszenia potrzebuje jeszcze tylko opinii lekarza weterynarii. - Ta ma być sporządzona za kilka dni, gdy tylko znane będą wyniki badań alergicznych psa.


Czytaj też: Nero cierpiał w milczeniu. OTOZ Animals Krosno apeluje o wsparcie w jego leczeniu


Tomasz Jefimow
zdjęcia: OTOZ "Animals" Krosno



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
  
Reklama