Czy w Szczepańcowej powstanie baza Remondisu? Mieszkańcy tego nie chcą i protestują

Zaniepokojenie mieszkańców gminy Chorkówka wywołały zapisy w projekcie inwestycji. Zgodnie z nimi spółka na niespełna 65 arowej działce chce mieć bazę magazynowo-transportową. Obecnie stojące tam budynki mają być przebudowane i rozbudowane. Oprócz tego powstanie waga najazdowa, podziemny zbiornik na wodę opadową, plac do magazynowania odpadów z kontenerami i boksami oraz parking.

Mieszkańcy uważają, że spółka nieprzypadkowo w projekcie wpisała, że na placu przy ul. Przemysłowej będą składowane w przyszłości odpady kwalifikowane jako niebezpieczne, m.in. azbest, kwasy, odpady zawierające rtęć, chemikalia, smołę, rozpuszczalniki.

Jak tłumaczą, o inwestycji dowiedzieli się dzień po tegorocznych świętach wielkanocnych, gdy właściciel działki przylegającej do placu Remondisu otrzymał pismo zawiadamiające o wszczęciu postępowania w sprawie wydania warunków zabudowy.

- W przeciągu kilkunastu godzin zorganizowaliśmy spotkanie mieszkańców Świerzowej Polskiej i Szczepańcowej - opowiada Grażyna Więcek, mieszkanka gm. Chorkówka. Dodaje, że wybrano pięcioosobową grupę, która miała zebrać informacje dotyczące inwestycji i spotkać się z wójtem. - Niestety, włodarz gminy nie zrozumiał wagi naszych problemów i starał się nas przekonać o słuszności swojej decyzji.

Dokumenty i konkretne plany spółki poznali dopiero po kontroli poselskiej, którą przeprowadziła w urzędzie gminy Joanna Frydrych.

List do wójta i spotkanie przed majówką

Początkiem kwietnia mieszkańcy skierowali do Grzegorza Węgrzynowskiego, wójta Chorkówki, list, w którym domagają się podjęcia wszelkich możliwych działań, które nie dopuszczą do powstania inwestycji o szczególnej uciążliwości.

Czytaj tutaj: Kontrowersyjna inwestycja w Szczepańcowej? Mieszkańcy protestują

Natomiast w piątek (30 kwietnia) zorganizowali spotkanie, na które zaprosili władze gminy. Na plac przy przychodni "ARTMED" przyszło ponad 100 mieszkańców.

Nie szczędzono gorzkich słów w kierunku wójta. Grażyna Więcek zadała pytanie czy nie zapaliło się mu czerwone światełko, że to nie jest dobra inwestycja:

- Czy wójt nie rozumie, że tego typu firmy są katastrofą obok domów jednorodzinnych, czy nie jest panu wstyd, że przespał pan moment, kiedy można było się sprzeciwić?

Gospodarz gminy przekonywał, że nie popełnił żadnego błędu. Tłumaczył mieszkańcom, że jest zobligowany do przestrzegania przepisów. - Na pozytywną decyzję środowiskową miały wpływ opinie Wód Polskich, sanepidu oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - argumentował.

Grzegorz Węgrzynowski dodał, że po opinii środowiskowej kolejnym etapem jest wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Zapewnił, że ta będzie bardzo dokładnie rozpatrywana. - Stoję po stronie mieszkańców i rozumiem ich obawy - mówił.

Remondis tłumaczy zakres inwestycji

Na spotkanie z mieszkańcami, choć nie byli zaproszeni, przyjechali przedstawiciele krośnieńskiej spółki, wspierani przez rzecznika prasowego Remondis Polska.

Starali się uspokoić mieszkańców i wytłumaczyć im, że użyte nazwy i sformułowania w dokumentach są zgodne z wymaganiami prawnymi oraz terminami budowlanymi. - Musimy się do nich stosować - tłumaczył Grzegorz Tofilski, członek zarządu Remondis KROeko. - Gdyby nie uwarunkowania prawne, to człon „magazynowy” nie zostałby użyty. Z kolei w zbiorniku podziemnym, który wzbudza tyle emocji, ma być gromadzona deszczówka.

Władze krośnieńskiej spółki zaznaczają, że na działce przy ul. Przemysłowej ma powstać nowa baza transportowa.

- Około 9 lat temu zmieniła się struktura właścicielska spółki, wtedy zarząd kupujący udziały od MPGK "wymusił" zgodę na bazę magazynowo-transportową przy ul. Fredry - wyjaśnia Zygmunt Potopianek, prezes Remondis KROeko. - Podpisana została umowa, w której miejska spółka komunalna wyraziła zgodę na dziesięcioletni okres używania tego terenu. Ten czas się kończy.

Prezes Potopianek zaznacza, że działkę przy ul. Przemysłowej w Szczepańcowej na zagospodarowanie na przyszłą bazę Remondisu zaproponowało krośnieńskie MPGK. - Uznaliśmy, że jest to dobry pomysł, bo teren jest w strefie przemysłowej i bez poważnych wysiłków, nawet społecznych, możemy zorganizować tam bazę - mówi. Dodaje, że od końca 2019 roku spółka poniosła olbrzymie koszty na przygotowania do inwestycji.

Władze Remondisu przekonują, że w Szczepańcowej nie powstanie nic innego, niż jest w chwili obecnej w centrum Krosna. - Ta działka jest tak mała, że nie ma szans nic więcej tam zmieścić - mówi Zygmunt Potopianek.

Tłumaczy, że spółka nie potrzebuje magazynować odpadów. - My zajmujemy się tylko przewozem - zaznacza. Dodaje, że w 2020 roku przez bazę Remondisu przeszło m.in. 1,8 tony puszek po farbach, ale miało to związek z problemami u odbiorcy, kilkaset kilogramów leków oraz 280 kilogramów styropianu.

- Rozumiem niepokoje mieszkańców, którzy zobaczyli w projekcie wpisane 60 kodów odpadów oznaczających m.in. azbest - mówi Zygmunt Potopianek. - Liczymy na to, że jak zaczniemy wyjaśniać, sytuacja się zmieni.

Remondis chce przeprowadzić konsultacje społeczne. - Tylko przez rozmowę możemy do czegoś dojść - mówi prezes Remondis KROeko.

Pierwsze spotkanie z wójtem i protestującymi mieszkańcami ma się odbyć w przyszłym tygodniu.

Zaniepokojenie radnych

Radni gminy Chorkówka podczas posiedzenia komisji budżetowo-gospodarczej i kultury oświaty i spraw socjalnych przyjęli stanowisko w sprawie budowy bazy magazynowo-transportowej. Wyrazili w nim swoje zaniepokojenie, podzielając obawy mieszkańców, że inwestycja niesie za sobą szereg zagrożeń i uciążliwości.

Czytaj też: Stanowisko REMONDIS KROeko ws protestów mieszkańców

Autor: Tomasz Jefimow
Zdjęcia: Tomasz Jefimow