Do tragedii doszło 19 sierpnia ub. roku w Mokrem (gm. Zagórz). Jak ustaliła prokuratura Łukasz G. około godz. 3 w nocy, choć miał zasądzony zakaz zbliżania się do ojca i brata, wszedł do ich mieszkania.
Od razu zaatakował śpiącego, niepełnosprawnego ruchowo, Tomasza G. Bił go po całym ciele pięściami, a gdy zrzucił go z posłania – kopał i deptał po głowie. Gdy zareagował ojciec obu mężczyzn, Łukasz G. uderzył go w twarz i groził pozbawieniem życia. Później zadał starszemu bratu kilkanaście ciosów nożem w okolicę głowy i szyi.
Sanocka prokuratura, która prowadziła śledztwo zaznacza, że Łukasz G. działał z zamiarem bezpośrednim.
Po całym zdarzeniu młody mężczyzna pojechał do swojego domu. Następnego dnia został zatrzymany przez policję.
Postępowanie przed Sądem Okręgowym w Krośnie toczyło się od czerwca tego roku. Dziś (6 listopada) Łukasz G. usłyszał wyrok. Nie było go na sali rozpraw, transmisję obejrzał w zakładzie karnym, w którym przebywa.
Sąd uznał 29-latka winnym wszystkich zarzucanych mu czynów. Skazał go na karę łączną 20 lat pozbawienia wolności.
Wszystko przez ojca?
Sędzia Jarosław Krysa w ustnym uzasadnieniu wyroku zaznaczył, że nie było żadnych wątpliwości dotyczących tego, kto dopuścił się przestępstw.
- Oskarżony ogólnikowo, tłumacząc to stanem upojenia alkoholowego, a jak się okazało głównie chodziło o narkotyki, nie pamiętał zbyt dokładnie przebiegu zdarzenia, nie opisywał również jakoś szczegółowo jego przebiegu - mówił sędzia.
Zaznaczył, że głównym dowodem w sprawie były zeznania ojca.
Sędzia zwrócił uwagę, że od początku prowadzenia rozprawy starano się określić motywy, którymi kierował się oskarżony.
- Sytuacja, która stała się udziałem oskarżonego, przypomina istne piekło na ziemi, które zgotował nie kto inny jak ojciec oskarżonego, osoba nadużywająca alkoholu, ale dodatkowo osoba przemocowa, w sposób niezwykle wyrafinowany ją stosująca. Można nawet doszukiwać się elementu swoistego sadyzmu w jego postępowaniu - relacjonował sędzia Jarosław Krysa.
Dodał, że Łukasz G. nie był w stanie się uporać z demonami z dzieciństwa i wracał psychicznie do sytuacji związanych z próbą „rozliczenia” ojca, a z czasem i brata, za ich postępowanie wobec matki. Młody mężczyzna miał być jedynym z rodzeństwa, które miało na tyle silny charakter, że przeciwstawiał się ojcu a później bratu Tomaszowi.
Te rodzinne sytuacje były elementem łagodzącym karę dla oskarżonego.
Sędzia zaznaczał, że Łukasz G. dopuścił się jednak zabójstwa w warunkach zamiaru bezpośredniego, ale i przemyślanego, na granicy premedytacji. Zwrócił uwagę, że Łukasz G. wybrał się do miejsca zamieszkania ojca i brata w godzinach późnonocnych, bo wiedział, że będą spali i nikt nie będzie stawiał żadnego oporu.
Zwrócił też uwagę, że wobec oskarżonego miesiąc wcześniej zapadł wyrok za pobicie i znęcanie się nad ojcem i bratem. Jedynym elementem dyscyplinującym, oprócz ograniczenia wolności, miał być zakaz kontaktowania i zbliżania się do ojca i brata.
- Oskarżony miał możliwość odstąpienia od realizacji czynów - mówił sędzia Jarosław Krysa.
Podkreślił, że zachowanie Łukasza G. było stanowcze i związane z tzw. nadzabijaniem. - Ilość zadanych uderzeń i ciosów nożem, zdecydowanie wykracza poza tą, która była niezbędna do spowodowania śmierci - tłumaczył.
Sąd Okręgowy w Krośnie zdecydował nie tylko o karze pozbawienia wolności dla Łukasza G., ale orzekł też obowiązek poddania się terapii psychologiczno-psychiatrycznej i odwykowej.
Wyrok jest nieprawomocny.