Nieszczęśliwe zdarzenie miało miejsce na parkingu przy stoku narciarskim w Puławach (gm. Rymanów). "Ratownik 10" z sanockiej bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przyleciał do rannego narciarza, który przebywał w ambulatorium przy stoku.
Po wylądowaniu ze śmigłowca wysiedli lekarz i ratownik medyczny, którzy mieli udać się do ambulatorium po rannego narciarza. W celu szybszego transportu ratowników zadysponowano skuter śnieżny z miejscowym ratownikiem. Kiedy kierujący, ratownik i lekarz siedzieli na skuterze, kierujący włączył skuter i dodał gazu. Niestety był włączony bieg wsteczny. Gwałtowne dodanie gazu spowodowało, że skuter ujechał około kilkunastu metrów, cofając się wjechał w helikopter.
Najciężej ranny został 56-letni lekarz, który doznał poważnych urazów głowy. Kierowca-ratownik oraz 43-letni ratownik medyczny LPR doznali ogólnych urazów kończyn. Do najciężej rannego lekarza wezwano śmigłowiec LPR z Krakowa, który przetransportował go do szpitala.
Ranni ratownicy i narciarz zostali pod opieką załogi karetki pogotowia ratunkowego, które dotarło na miejsce zdarzenia.
Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi - informuje asp. Paweł Buczyński z KMP Krosno.
Na miejscu czynności prowadzi Policja. Na razie nie wiadomo, czy śmigłowiec będzie w stanie sam odlecieć.
red. | fot. Stimotion