O godz. 1.09 w dniu 30.10.2014r. na telefon alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, że pali się pomieszczenie garażowe w jej budynku mieszkalnym. Następnie wyszła na główną ulicę w Widaczu, żeby poczekać i pokierować przybywające jednostki straży pożarnej na miejsce pożaru. O godz. 1.22 na miejsce zdarzenia przybyły 2 zastępy z KM PSP Krosno. Pożarem objęty był cały garaż przylegający do budynku mieszkalnego. Jednakże po dokładnym rozpoznaniu okazało się, że pożar przedostał się poprzez drewniany właz z garażu na poddasze budynku mieszkalnego. Na szczęście w garażu nie było samochodu, ani żadnych cieczy łatwopalnych czy butli na gaz propan-butan. Znajdowały się tam opony oraz dużo różnego rodzaju sprzętu warsztatowego i gospodarczego.
Strażacy wprowadzili dwie linie gaśnicze podając pianę ciężką do wnętrza palącego się garażu, a palącą się podbitkę gaszono z zewnątrz i schładzano wodą. W następnej kolejności strażacy pracując w aparatach ochrony dróg oddechowych weszli na poddasze poprzez część mieszkalną, skąd podjęli działania gaśnicze od wewnątrz. Zadymienie było tak duże, że strażacy musieli poruszać się praktycznie po omacku - nie było nic widać na wyciągnięcie ręki. Po ugaszeniu ognia, wyniesiono z garażu spalone opony oraz różnego rodzaju sprzęt warsztatowy, oddymiono pomieszczenia w budynku, przy użyciu pilarki do stali usunięto pogięte metalowe drzwi do garażu, sprawdzono przy użyciu kamery termowizyjnej pomieszczenia budynku oraz elementy więźby dachowej w celu wykluczenia zarzewi ognia.
W działaniach gaśniczych trwających prawie do godziny 5 nad ranem, brało udział 8 strażaków i 2 pojazdy z KM PSP Krosno, 16 strażaków i 3 pojazdy z OSP, tj. Widacz, Miejsce Piastowe i Rogi oraz patrol Policji i zespół ratownictwa medycznego.
Pożar zauważyła kobieta mieszkająca w domu, którą zaniepokoił hałas od strony garażu. W momencie powstania pożaru w budynku przebywały 3 osoby. Gdyby pożar nie został zauważony, spaleniu uległby cały dom, gdyż w momencie przybycia pierwszych pojazdów straży pożarnej, ogień przedostawał się na poddasze budynku w kierunku pomieszczeń mieszkalnych. W jednym z tych pomieszczeń spał właściciel domu, którego krzyk żony wyrwał ze snu. Odłączył on prąd i gaz przed przybyciem zastępów PSP, a podczas próby otwarcia drzwi garażowych poparzył sobie dłonie. Pomocy w zaopatrzeniu poparzonych dłoni udzieliła mu obsada wezwanego przez niego zespołu medycznego. Przyczyna pożaru nie została ustalona.
UWAGA!
1. Nie wolno otwierać drzwi do pomieszczeń gdzie rozwija się pożar, chyba że jest to mały ogień i możemy go ugasić podręcznym sprzętem gaśniczym. Otwarcie drzwi powoduje dostarczenie powietrza do palących się materiałów i następuje gwałtowny rozwój pożaru. Może dojść nie tylko do poparzeń rąk, ale i całego człowieka, gdyż dochodzi do wyrzutu gorących gazów i dymów pożarowych, a nawet ich gwałtownego zapalenia się w zetknięciu z powietrzem. Wejść do pomieszczeń, gdzie trwa pożar, może tylko przeszkolony strażak, który jest odpowiednio zabezpieczony w specjalne ubranie i w odpowiedni sposób będzie prowadził działania gaśnicze.
2. Niejednokrotnie czujność ludzi, a nawet zwierząt uratowała ludzi przed utratą życia, zdrowia czy mienia. Pomimo inwestowania w remont, budowę czy wyposażenie budynków mieszkalnych, w dalszym ciągu zapomina się o inwestycji we własne bezpieczeństwo i nie montuje się czujek pożarowych czy czujek na tlenek węgla. Tym razem, na szczęście dzięki czujności mieszkanki domu nie doszło do dramatu, choć straty materialne są duże
KM PSP Krosno/Marcin Mikosz
fot. Konrad Zarzyczny