Dwudniowy Super KJS, z sobotnim startem i próbą przejeżdżaną o zmroku, w którym obowiązują bardziej restrykcyjne przepisy dotyczące samochodów – muszą być wyposażone w klatkę bezpieczeństwa. I odbywający się tylko w niedzielę KJS, gdzie do startu wystarczy zwykły samochód osobowy.
Do Super KJS zgłosiło się 10 załóg i wszystkie one przeszły pomyślnie odbiór administracyjny oraz badanie kontrolne dzięki czemu w komplecie mogły zameldować się na starcie. Niestety nie każdemu dane było ukończyć zmagania. Jedna z załóg była zmuszona do wycofania się już po pierwszej próbie sprawnościowej ze względu na awarię samochodu. Tym sposobem sobotni etap rajdu ukończyło 9 załóg, które kontynuowały rywalizacje następnego dnia.
W niedzielę do Rymanowa zjechało kolejnych 30 załóg zgłoszonych w KJS, które również przed startem zostały sprawdzone pod względem administracyjnym, a ich pojazdy zbadane pod względem technicznym. Uczestnicy byli dobrze przygotowani do zawodów, więc w komplecie zjawili się na starcie. Warunki drogowe i klimatyczne były zróżnicowane, ponieważ odcinki były drogowe i szutrowe, a podłoże od suchego, przez mokre lub błotniste do śnieżnego i zlodowaciałego. Pomimo tego obyło się bez większych zdarzeń. Co prawda kilka załóg skończyła poza trasą lub w rowie, ale nikt nie potrzebował pomocy medycznej. W niedziele do mety Super KJS dojechało 8 załóg, gdyż jedna została zdyskwalifikowana za nieregulaminowe zachowanie. W KJS natomiast przez dzień z różnych przyczyn wypadło 3 załogi, zatem na metę dotarło 27. Zawodnicy z Super KJS i KJS, którzy byli najlepsi w swoich klasach zostali uhonorowani pamiątkowymi pucharami.
Rymanowskie Wiatraki 2018 dzięki słonecznej choć wietrznej (wiatraki się kręciły) pogodzie uznajemy za udane. Już dziś zapraszamy wszystkich na 44. Bieszczadzki Wyścig Górski, który odbędzie się w maju. A amatorów żądnych wrażeń zachęcamy do śledzenia naszej strony www.automalop.pl gdzie pojawią się informacje o organizowanych przez nas w wakacje SuperOeSach jednym w lipcu, a drugim w sierpniu.
red. Monika Fiejdasz | fot. Dariusz Błażejowski