Do lasów Podkarpacia w tym roku trafi blisko 16 mln sadzonek ze szkółek hodowlanych prowadzonych przez nadleśnictwa. Będą to głównie sadzonki sosny (4,6 mln) i buka (4 mln), dużo będzie też dębów (2,4 mln) i jodeł (1,5 mln).
- Większość sadzonek trafia do lasów państwowych, choć spora ich część zostanie posadzona też na prywatnych gruntach, przeznaczonych do zalesień, czy uzupełnień na istniejących już uprawach - tłumaczy Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
Dodaje, że w tym roku plan odnowień i zalesień w lasach Podkarpacia zakłada obsadzenie nowego lasu na powierzchni ponad 1,7 tys. ha.
Na koniec 2021 roku na powierzchni 90 ha szkółek leśnych prowadzonych przez nadleśnictwa w regionie wyhodowano 26,5 mln sadzonek. Wśród nich 6,5 mln stanowią sadzonki jodły, 7,5 mln – buka, 5,2 mln – dębu i 4,4 mln – sosny.
- Dwa pierwsze gatunki dominują w górskiej części regionu, z kolei dąb i sosnę najczęściej można spotkać na terenach nizinnych województwa podkarpackiego - informuje Edward Marszałek.
Dodaje, że ponad 2 mln sadzonek to drzewka hodowane w systemie kontenerowym, około 3,4 mln w inspektach, zaś większość, czyli 21,1 mln dorasta na powierzchniach otwartych.
- Na leśnych szkółkach hodowane są też sadzonki rodzimych krzewów: bzu czarnego i koralowego, głogów, śliwy tarniny, kłokoczki południowej, trzmieliny, żarnowca miotlastego, leszczyny, derenia, kaliny i jałowca - wylicza Edward Marszałek.
Tłumaczy, że służą one wzbogaceniu różnorodności przyrodniczej lasów. Głównie poprzez wprowadzanie podszytów.
Na gruntach ciężkich, jak gleby górskie, w sadzeniu lasu wykorzystuje się siekieromotyki.
- Narzędzie to zrobiło w latach 80. XX wieku małą rewolucję w hodowaniu nowego pokolenia lasu, bowiem w trudnym terenie jego siekierowe ostrze używa się do nacięcia darni wzdłuż, zaś przy pomocy drugiej części, czyli motyki, podważa się rozcięty płat uzyskując otwór, w który łatwo wsunąć sadzonkę - opisuje Edward Marszałek.
Dodaje, że skuteczność siekieromotyki wyraża się udatnością upraw leśnych. - A ta jest naprawdę wysoka. Do tego dodać trzeba, że o wiele zmniejsza się pracochłonność takiej czynności - mówi.
Podkarpaccy leśnicy od lat preferują naturalne odnawianie się lasu, dokonując cięć prześwietlających i odsłaniających młode pokolenie drzew.
- W ten sposób odnawia się przede wszystkim lasy jodłowe i bukowe, zwłaszcza te położone na pogórzach i w górach - tłumaczy rzecznik RDLP. Dodaje, że w tym roku przewiduje się też uznanie około 370 hektarów odnowień naturalnych za przyszłościowe.
Edward Marszałek zaznacza, że co roku zmniejsza się powierzchnia szkółek leśnych. - Z uwagi na wyższą wydajność hodowli sadzonek w kontenerach i tunelach - mówi. Dodaje, że brakuje również powierzchni gruntów Skarbu Państwa przeznaczonych do zalesień. - A odnawianie lasu dokonywane jest przez wykorzystanie naturalnej witalności drzewostanów.
RDLP w Krośnie nadzoruje 26 nadleśnictw, które gospodarują na powierzchni 418 tys. ha. W południowo-wschodniej Polsce lesistość wynosi 37 proc. Od zakończenia drugiej wojny światowej wzrosła ona o ponad 50 proc.
Autor: tom
Zdjęcia: Edward Marszałek