Za Wikipedią: zorza polarna (Aurora borealis, aurora australis) – obserwowane w górnej atmosferze, w pobliżu biegunów magnetycznych planety, zjawisko świetlne charakteryzujące się silnym polem magnetycznym.
Na Ziemi zorze występują na wysokich szerokościach geograficznych, głównie za kołami podbiegunowymi, chociaż w sprzyjających warunkach bywają widoczne nawet w okolicach 50. równoleżnika. Zdarza się, że zorze polarne obserwowane są nawet w krajach śródziemnomorskich. Na półkuli północnej zorza jest określana łacińską nazwą Aurora borealis, a południowa zorza polarna nosi nazwę Aurora australis.
Najczęściej zorze polarne kojarzone są kolorami zielonym i fioletowym. Ta niedzielna była mocno czerwona. To niezwykłe zjawisko jest wynikiem rosnącej aktywności Słońca, które zbliża się do maksimum swojego jedenastoletniego cyklu. Tym razem cząstki plazmy ze Słońca przebiły się przez pole magnetyczne Ziemi na tyle mocno, że zaczęły oddziaływać z atomami tlenu znajdującymi się wyżej w atmosferze. To wyjątkowe zjawisko spowodowało pojawienie się czerwonego światła, które mogliśmy podziwiać na niebie.
Jak mówią eksperci, w najbliższym czasie możliwe są kolejne podobne obserwacje.