Cenny zabytek ukryty był wewnątrz zrujnowanej dzwonnicy pod metrową warstwą ziemi i kamieni. Kierujący akcją Jerzy Ginalski, archeolog, były dyrektor MBL w Sanoku przypomina, że informacja o położeniu dzwonu była znana od prawie 20 lat.
- Trzeba było jednak dopełnić wielu formalności, bo znalezisko musi mieć swojego formalnego opiekuna i zarządcę - tłumaczy Jerzy Ginalski.
Dodaje, że to jego piąty wydobywany z ziemi dzwon. - Ale pierwszy zakopany nie z dala od cerkwi a bezpośrednio pod posadzką dzwonnicy - mówi.
O tym, gdzie dzwon znajdzie swoje ostateczne miejsce zadecyduje konserwator zabytków.
- Myślę, że najlepsza lokalizacja na jego wyeksponowanie jest właśnie w skansenie sanockim, jako placówce, która przechowuje ślady kultury materialnej dawnych mieszkańców tych gór - mówi Jerzy Ginalski.
Dzwon jest bogato zdobiony, odlany w słynnej ludwisarni braci Felczyńskich w Przemyślu.
- Na wypukłym reliefie widoczne są postacie świętych: Piotra, Pawła, Jakuba i Józefa. Średnica czaszy wynosi 83 centymetry, a jego waga to ponad 300 kilogramów - opisuje Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
W akcji wzięło udział ponad 20 osób, w tym przedstawiciele Gminy Komańcza i Nadleśnictwa Komańcza, jako zarządcy terenu.
- Cmentarz i cerkwisko w Maniowie to wydzielenie leśne wyłączone z użytkowania, ale zdarzają się tu próby nielegalnych poszukiwań. W przeszłości znajdowałem ślady kopania przez poszukiwaczy militariów, dlatego zakładamy monitoring na tego typu obiektach - zaznacza leśniczy Adam Pasiniewicz.
Dodaje, że nadleśnictwo opiekuje się tym terenem wykaszając trawę. - Dbamy też o groby, zwłaszcza pochowanych tu leśników i ich rodzin - mówi.
Edward Marszałek opowiada, że najmocniejszym akcentem całej akcji była próba dźwięku. - Po uderzeniu w podniesioną na linach czaszę znów, po 80 latach, w okolicach Maniowa rozległ się dźwięk wzywający niegdyś wiernych na modlitwę czy też odprowadzających zmarłych na pobliski cmentarz - mówi.
Rzecznik RDLP w Krośnie przypomina, że to już kolejny dzwon ze świątyń karpackich znaleziony na terenach leśnych.
W czerwcu tego roku na terenie Nadleśnictwa Bircza, w lesie porastającym obszar wyludnionej wsi Jamna Górna, znaleziono dzwon cerkiewny. W maju 2021 roku odnaleziono dzwon z kaplicy na Pustelni św. Jana z Dukli na tzw. Zaśpicie (Nadleśnictwo Dukla), zaś w kwietniu 2006 roku w Balnicy (Nadleśnictwo Komańcza).
- Dzwony te były zazwyczaj ukrywane przez wiernych przed okupantem, który rekwirował je na potrzeby produkcji wojennej - mówi Edward Marszałek.
Zdjęcia: Edward Marszałek