Naciągacze wykorzystują pośpiech. I to, że jesteśmy zajęci świątecznymi zakupami. Wysyłają nam sms-y, które z pozoru wyglądają na wiadomości od kurierów lub ze sklepów internetowych. Mają jeden cel: dostać się do naszego portfela i go wyczyścić.
Są sprytni
Jak działają oszuści? Bardzo sprytnie. Informują o problemach z dostawą przesyłki, błędnym adresie alb konieczności pokrycia dodatkowych kosztów. Fałszywe wiadomości zwykle zawierają linki prowadzące do złośliwych stron internetowych, wyglądających niemal tak samo jak prawdziwe strony firm kurierskich. Tam znajduje się fałszywy formularz płatności, a pretekstem są dopłaty za ponowną dostawę.
Policja ostrzega, że wpisanie danych karty płatniczej na takiej stronie może doprowadzić do kradzieży środków z konta. Najbezpieczniej jest nie klikać w podejrzane linki, a adresy stron wpisywać ręcznie, zamiast korzystać z przekierowania w postaci linku.
Przykład fałszywej wiadomości
Co robić, żeby nie dać się oszukać
Na szczęście przed phishingiem można się uchronić i wcale nie jest to aż tak trudne, jak mogłoby się wydawać. Co więc powinniśmy robić? Przede wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek. Ale to nie wszystko.
Należy sprawdzać zawarte w wiadomościach numery przesyłek i korzystać wyłącznie z oficjalnych aplikacji mobilnych operatorów pocztowych. Nowoczesne smartfony często automatycznie oznaczają podejrzane wiadomości jako SPAM, więc i to miejmy na uwadze.
Gdzie i jak zgłosić podejrzane treści?
CERT Polska udostępniło numer 8080, pod który można przesyłać podejrzane sms-y. Podejrzane e-maile można zgłosić na adres [email protected] lub przez stronę internetową incydent.cert.pl.
W razie wątpliwości co do autentyczności otrzymanego sms-a zalecany jest kontakt bezpośrednio z firmą, którą rzekomo reprezentuje nadawca, poprzez oficjalne dane kontaktowe.
W przypadku wprowadzenia danych bankowych na fałszywej stronie należy jak najszybciej skontaktować się z bankiem prowadzącym nasz rachunek, aby zapobiec wyczyszczeniu konta. Jeśli jeszcze nie jest na to za późno.