Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 11:23
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wieczór w kinie lub na koncercie? Nie da rady. Polaków na to nie stać

Wieczór na kanapie przed telewizorem albo z serialem na streamingu. Polacy oszczędzają i nie stać ich na wypady na kina czy na koncert.
Wieczór w kinie lub na koncercie? Nie da rady. Polaków na to nie stać

Autor: iStock

– Wejściówka na letni koncert plenerowy to 50 zł. Niedużo, ale jak się chce pójść z żoną i dwójką dzieci, to już trzeba wydać 200 złotych – wylicza pan Paweł.

I – jak sam przyznaje – stara się weekendy spędzać z rodziną poza domem, ale nie zawsze się to udaje. Problemem są pieniądze.

– Rodzinne wyjście na lodowisko to wydatek 90-150 zł. Bilety do kina jakiś czas temu potaniały, ale i tak w weekend jeden kosztuje ok. 20 zł. O dużych koncertach gwiazd, na które kiedyś chodziłem regularnie, nawet już nie myślę. Taka wejściówka kosztuje 150-200 zł za najtańsze miejsca. Stand up też nie jest tańszy – opowiada mężczyzna.

Ceny do kina czy na koncerty albo stawki w restauracjach faktycznie są w Polsce wysokie. Na przykład żeby wybrać się wieczorem do kina w Elblągu – jak sprawdzilismy – to trzeba wydać od 16,90 zł do 29,90 zł. Za osobę (a samotnie mało kto chodzi na seanse). To ceny z multipleksów. W kinie Światowid jest taniej – 16-18 zł.

Polacy siedzą w domach

Z badania Natural Innovations.lab, które opisała „Rzeczpospolita”, wynika, że co 10 Polak uczestniczy w wydarzeniach kulturalnych lub sportowych przynajmniej raz w miesiącu. 26 proc. badanych nie chodzi na koncerty, a 40 procent najwyżej raz w roku.

– W najbliższym czasie prognozuję znaczący wzrost zainteresowania koncertami i imprezami sportowymi wśród Polaków – komentuje Marcin Woźniak, z firmy, która jest operatorem Viceversa.app, przewodnika po wydarzeniach kulturalnych i sportowych. 

Ocenia, że tego rodzaju eventy będą dla Polaków coraz ważniejsze.

Bo trzeba oszczędzać

Na razie jednak przeszkodą są pieniądze. Oszczędzanie jest naturalnym odruchem w czasie rosnących cen. Z badania wynika, że na rozrywce oszczędza aż 59 proc. respondentów. 

Polacy rzadziej też chodzą do restauracji i robią skromniejsze zakupy. Aż 91 procent pytanych o zdanie deklaruje racjonalizowanie wydatków. 71 proc. tnie wydatki, bo nie stać ich na to, co wcześniej.

Pensje i ceny

Branża rozrywkowa czeka na ożywienie i upatruje go np. we wzroście płac w tym roku. Ale może się przeliczyć. 

– Na skutek wysokiej inflacji większość pracodawców podjęła decyzję o korekcie wysokości wynagrodzeń swoich pracowników. Trzeba jednak zauważyć, że wzrost wynagrodzeń nie nadąża w wielu przypadkach za wysoką inflacją, co powoduje, iż w tym kontekście należy mówić o ogólnym obniżeniu się poziomu życia Polaków – diagnozuje dr Robert Orpych z WSB Merito.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
  
Reklama