A problem jest poważny, bo – jak pokazują statystyki – w Polsce rośnie liczba osób, które umierają powodu nadużywania procentów.
Co to jest?
Renta alkoholowa to potoczna nazwa świadczenie dla osób, które uzależniły się od alkoholu i tak zdewastowały swój organizm, że są niezdolne do pracy.
Precyzuje to ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Komu przysługuje?
Zgodnie z ustawą – renta z tytułu niezdolności do pracy należy się osobie, która częściowo lub całkowicie straciła zdolność do pracy zarobkowej. W tej grupie mieszczą się także alkoholicy.
O niezdolności do pracy decyduje lekarz orzecznik lub komisja lekarska.
Jak się o nią ubiegać?
Nie każdy alkoholik może liczyć na to, ze ZUS przyzna mu tzw. rentę alkoholową. Ubiegające się o nią osoby muszą mieć tak zniszczone alkoholem zdrowie niezdolne do pracy. Częściowo lub całkowicie.
Żeby starać się o rentę alkoholową, trzeba spełniać kilka warunków:
• lekarz musi orzec o częściowej lub całkowitej niezdolności do pracy,
• trzeba mieć odpowiedni staż ubezpieczenia,
• niezdolność do pracy musi powstać w trakcie okresów składkowych lub nieskładkowych lub w ciągu 18 miesięcy od ich ustania; ten wymóg nie dotyczy osób, które mają co najmniej 20-letni (kobiety) lub 25-letni (mężczyźni) staż ubezpieczenia.
Ile wynosi?
Renta alkoholowa wynosi:
• z powodu częściowej niezdolności do pracy – 1191,33 zł,
• z powodu całkowitej niezdolności do pracy – 1588,44 zł.
Pieniądze mogą być przyznane na stałe lub tylko na jakiś czas. Jeśli jest szansa, że po odpowiedniej terapii taki rencista znowu będzie mógł wrócić do czynnego życia zawodowego.
Renty – podobnie jak emerytury – są co roku waloryzowane. Najbliższa waloryzacja czeka nas w marcu 2024.
Polacy w czołówce Unii Europejskiej
Jak podaje Interia Biznes, według Eurostatu w ostatnich latach w Polsce wzrosła umieralność wynikająca z powodu nadużywania alkoholu. Średnio odnotowuje się 10,1 zgonów na 100 tys. osób.
W tym ponurym rankingu wśród państw UE tylko w Słowenii ta proporcja jest drastyczniejsza. Tam na 100 tys. osób odnotowuje się 17,3 zgony.