– Zainteresowanie mieszkaniami nie słabnie – zapewnia Rafał Bieńkowski z portalu ogłoszeniowego Nieruchomosci-online.pl.
Tę opinię potwierdzają przedstawiciele deweloperów i agencji nieruchomości.
Pan Przemysław bije się z myślami
Pan Przemysław od kilkunastu lat mieszka z żoną w Toruniu. Wynajmuje mieszkanie blisko centrum, ale od jakiegoś czasu myśli o zakupie własnego M.
– Kiedy w końcu uzbieraliśmy pieniądze na wkład własny na jakiś sensowny metraż, okazało się, że skończyły się środki na Bezpieczny Kredyt 2%. Teraz nowy rząd zapowiada kolejny program, ale ma on ruszyć najwcześniej latem i tak naprawdę dziś nie wiadomo, jakie będą kryteria, żeby załapać się na dopłaty – mówi 37-latek.
I dodaje: – Nie wiemy, co robić: czekać, czy jednak kupować mieszkanie już teraz. Bo to, że ceny pójdą w górę, kiedy Mieszkanie na Start ruszy, jest raczej pewne
Zapobiegliwi klienci wolą nie ryzykować?
– Część osób kwalifikujących się do Mieszkania na Start nie wie, czy warto ryzykować, czekając, bo nie ma jeszcze ostatecznych kryteriów. Z drugiej strony są osoby, które nie łapią się do programu i przyspieszają decyzje zakupowe, bo boją się, że za kilka miesięcy program wywoła wzrost cen, a oni oberwą rykoszetem – ocenia Rafał Bieńkowski z Nieruchomosci-online.pl.
A Angelika Kliś, członkini zarządu spółki ATAL, zapewnia: – Na ten moment nie widzimy takiej taktyki ze strony kupujących, żeby wstrzymywali się z decyzją o zakupie ze względu na planowany nowy program dopłat do kredytów.
Wysoki poziom zainteresowania mieszkaniami w okresie pomiędzy rządowymi programami potwierdzają także dane Nieruchomosci-online.pl (łącznie dla rynku mieszkań nowych i z drugiej ręki).
– W styczniu 2024 r. liczba kontaktów, które osoby poszukujące nawiązały z ogłoszeniodawcami za pośrednictwem portalu, była o 30 proc. wyższa niż w styczniu 2023 r. Kiedy porównamy pierwszą połowę lutego, zainteresowanie mieszkaniami było o 20 proc. wyższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku – przytacza Bieńkowski.
Rynek to nie tylko rządowe programy
W ocenie ekspertów rynek nieźle radzi sobie także poza systemem dopłat.
– Choć rządowe programy stymulują dodatkowy popyt, sektor mieszkaniowy nie jest oparty wyłącznie na nich. Zainteresowanie mieszkaniami wśród kupujących utrzymuje się na zbliżonym poziomie – mówi Anita Makowska z firmy Archicom.
Grzegorz Smoliński z Dom Development przypomina natomiast, że w ostatnich kwartałach popyt na mieszkania był bardzo silny nie tylko ze względu na program BK2%.
– Świadczy o tym chociażby utrzymujący się na wysokim poziomie udział transakcji gotówkowych – podkreśla.
I dodaje: – Biorąc pod uwagę wysoką sprzedaż mieszkań, będziemy zwiększać naszą ofertę. Niezależnie od tego, czy i kiedy program Mieszkanie na Start zostanie uruchomiony.