Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 22:43
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pierwsi już wpadli i stracą samochody. Ale będą jeszcze zmiany w prawie

Pierwsi pijani kierowcy już zostali "ofiarami" nowych przepisów. Teraz mogą stracić samochody. Tymczasem minister sprawiedliwości zapowiada złagodzenie prawa napisanego przez PiS.
Pierwsi już wpadli i stracą samochody. Ale będą jeszcze zmiany w prawie

Autor: Krzysztof Foremny

„Z ustaleń policjantów radzyńskiej drogówki wynika, że kierujący osobowym renault na skrzyżowaniu nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy Fiata Ducato. W wyniku zderzenia samochodów z obrażeniami ciała do szpitala trafiły cztery osoby. Wszystkie osoby podróżujące renault zostały poddane badaniu na zawartość alkoholu i okazało się, że są nietrzeźwe. 20-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu, 17-latek niemal 1,5 promila alkoholu, a 17-latka niespełna promil. Wszyscy zostali zatrzymani. Ustalamy, kto kierował renault” – podaje lubelska policja.

Siedział za kierownicą z 2 promilami

Do wypadku doszło do niego w czwartek około godziny 6 rano, czyli w pierwszy dzień działania nowych przepisów. A zgodnie z nimi pijanym kierowcom będą zajmowane pojazdy. Zdecyduje o tym sąd.

Obaj biorący udział w wypadku na Lubelszczyźnie są jednymi z pierwszych „ofiar” nowego prawa, ale nie pierwszymi. Ten tytuł zdaje się należy do Ukraińca, zatrzymanego o godz. 2 w nocy w Katowicach. Kierował audi a3, mając 2 promile alkoholu w organizmie.

Będą zmiany w przepisach

Te przepisy to dzieło Ministerstwa Sprawiedliwości, kiedy kierował nim Zbigniew Ziobro. Obecny szef resortu, Adam Bodnar przez długi czas mówił, że prawa nie będzie w tej materii modyfikował. Teraz zmienił zdanie.

– Faktycznie od dzisiaj obowiązują przepisy dotyczące konfiskaty samochodów. Absolutnie nie są to martwe przepisy. To są przepisy, które obowiązują, które będą miały znaczenie, które będą pozwalały na to, aby konfiskować auta – powiedział Bodnar.

I zaznaczył, że pojawiają się „wątpliwości dotyczące różnych sytuacji szczególnych”. 

– Co zrobić, jeżeli mamy pijanego kierowcę, który jedzie nie swoim samochodem, albo co zrobić, jeżeli na przykład ten samochód się rozbił i czy skarb państwa w takiej sytuacji ma ten samochód przejmować i oddawać na licytację, jeżeli po stronie skarbu państwa będzie to tworzyło jeszcze więcej problemów – zauważył.

Prawo, a nie obowiązek

Dlatego prawo zostanie zmienione. I trochę złagodzone, bo obecnie sąd „musi” w wielu przypadkach zdecydować o przepadku pojazdu. Bodnar chce, żeby nie był to obowiązek, ale „tylko i wyłącznie prawo, że sąd będzie mógł taką decyzję podjąć, ale będzie miał w tym zakresie wybór”.

Teoretycznie tak jest i obecnie. Przepisy wskazują, że sąd „musi” zarekwirować, ale może też od tego odstąpić ze względu na „wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami”.

Problem ze skonfiskowanym samochodem

Natomiast w Krotoszynie policja zmuszona była zwrócić skonfiskowany pojazd kierowcy, który miał ponad 3 promile alkoholu we krwi — informuje portal BRD24. Jak informuje portal, powodem takiej decyzji policji jest brak przepisów wykonawczych do ustawy, które powinny określać, co dzieje się ze skonfiskowanym pojazdem do momentu orzeczenia przez sąd jego przepadku i wystawieniem na licytację przez urząd skarbowy.

Policja z Krotoszyna, która jako pierwsza w Polsce konfiskowała auto pijanemu kierowcy, musiała oddać auto następnego dnia. Volvo V40 z 2015 r., warte ok. 30 tys. zł, miało trafić na parking strzeżony. Jednak brak odpowiednich przepisów wykonawczych do ustawy zmusił policję do zwrotu pojazdu "osobie godnej zaufania".

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez wielkopolską policję, decyzja o zwrocie pojazdu została podjęta, aby parkowanie samochodu do czasu zakończenia procedury nie generowało kosztów Skarbu Państwa.

Osoba, której samochód został przekazany, została zobowiązana do utrzymania tego samochodu w należytym stanie i przedstawienia go na każde żądanie czy to policji, prokuratury lub sądu.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
  
Reklama