Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 18:22
Reklama dotacje rpo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Protesty rolników. Karetka z pacjentką miała problem z przejazdem

Rząd podpisał porozumienie z rolnikami, a drogi i tak są blokowane. O co tu chodzi?
Protesty rolników. Karetka z pacjentką miała problem z przejazdem

Źródło: Policja

– To dramat. Kiedy wreszcie skończą? Nie da się wjechać do Lublina – tak w środę wieczorem narzekała jedna z mieszkanek okolicznej gminy, która chciała dojechać do miasta. 

Było trudno, bo właśnie tego dnia miał miejsce strajk generalny rolników. – Jeszcze wieczorem drogi były zablokowane – dodała zdenerwowana.

– Stałam w tych korkach i wyklinałam rolników, bo zawalili mi cały dzień – skarżyła się w środę 20 marca zdenerwowana mieszkanka Warmii i Mazur. – Jechałam do Trójmiasta do lekarza. Zwykle zajmowało mi to 1,5 godziny. Tym razem 2 razy więcej. Pilna wizyta przeszła mi koła nosa. Gdzieś mam interes rolników, przez których będę miała jeszcze większe kłopoty ze zdrowiem.

Kolejny dzień blokad dróg

Czwartek 21 marca nie jest lepszy. Kierowcy nadal stoją w korkach w wielu miejscowościach.

Kielce. Z dróg dojazdowych do centrum miasta w czwartek rano rolnicy przenieśli się na al. IX Wieków Kielc, blokując dojazd do Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Drogi blokowane są w całej Polsce. W lubelskim jest 18 protestów na trasach wojewódzkich i krajowych. Wiele z nich to wjazdy do miast. Lokalne władze starają się negocjować z rolnikami, prosząc o przepuszczanie co jakiś czas kierowców stojących w kilometrowych korkach.

W woj. kujawsko-pomorskim zablokowana jest np. autostrada A1, a na Dolnym Śląsku protest trwa m.in. w Kobierzycach, Oławie, Oleśnicy i Trzebnicy.

Na szczęście w powiecie krośnieńskim obecnie nie ma żadnej blokady, ani protestu, a drogi są przejezdne.

Jest porozumienie

To wszystko jest o tyle dziwne, że przecież w środę rząd zawarł z rolnikami porozumienie. Zakłada ono np. to, że minister rolnictwa zwróci się do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu przez terytorium Polski produktów rolnych z Ukrainy objętych embargiem. Strony mają także uzgodnić wysokość dopłaty do zboża, które zostało sprzedane od 1 stycznia do 30 maja tego roku. Tzw. strona społeczna ma wspierać rząd w działaniach, które mają doprowadzić do zmian w zapisach Zielonego Ładu.

Mogło się wydawać, że to zamyka sprawę blokad dróg. Ale jest inaczej.

Nie Ci rolnicy

Problem, z tym że porozumienie zostało zawarte „nie z tymi rolnikami”. Podpisali je minister rolnictwa Czesław Siekierski, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak oraz 11 przedstawicieli organizacji rolniczych. To m.in. lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi Roman Kondrów, Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego, Artur Koncik, rolnik protestujący na przejściu w Świecku, przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański, Filip Pawlik z AgroUnii, Władysław Serafin, przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, oraz Andrzej Sobociński, przedstawiciel protestujących rolników na Żuławach. 

A to nie wszyscy organizatorzy protestów. Podpisy złożyli „starzy działacze”, a ci młodzi nadal stoją na drogach. 

– W dokumencie brakuje nazwisk liderów z Warmii i Mazur, Wielkopolski, Pomorza, Dolnego Śląska. Tekst to nie jest porozumienie, ale zlepek rządowych deklaracji, o których słyszymy od wielu tygodni – komentuje dla Wp.pl Emil Lemański, 24-letni rolnik z organizacji Rola Wielkopolski oraz członek Ruchu Młodych Farmerów.

Stanisław Barna, lider protestów rolników z województwa zachodniopomorskiego, podobnie.

– To jakaś szopka działaczy. Przypomnę, że w rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem brali udział liderzy z całej Polski, a tu podpisało się kilku działaczy. To nie jest prawdziwa reprezentacja rolników. Dużo brakuje do porozumienia. Ja jestem na blokadzie.

Problem z przejazdem karetki szybko rozwiązany

W środę na Podkarpaciu strajk odbywał się w kilku miejscach, m.in. na terenie powiatu kolbuszowskiego. 

Po godz. 17, jeden z policjantów kolbuszowskiej jednostki, pełniący służbę na skrzyżowaniu ulicy Rzeszowskiej z ulicą Handlową, otrzymał informację od kierowcy transportu medycznego, że przewozi on kobietę, która została odpięta od aparatury tlenowej i w ciągu najbliższej godziny musi zostać przetransportowana w inne miejsce i podpięta pod tlen - opisują policjanci KWP Rzeszów.

Kierowca musiał poruszać się wyznaczoną trasą, która niestety pokrywała się z odcinkiem drogi zablokowanym przez protestujących rolników. W tej sytuacji najbardziej liczył się czas. 

Do pomocy włączyli się policjanci z grupy antykonfliktowej, którzy na miejsce wezwali wsparcie. Funkcjonariusze pomogli kierowcy transportu medycznego szybko przejechać odcinek, na którym odbywały się utrudnienia w ruchu związane z protestem - relacjonują policjanci.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ
  
Reklama