Skatepark i kompleks rekreacyjno-turystyczny w Jedliczu to stosunkowo nowe inwestycje.
Miejsce dla miłośników jazdy na deskorolkach, rolkach, hulajnogach oraz rowerach zostało otwarte niespełna rok temu. Są tam też alejki spacerowe, z których mogą korzystać mieszkańcy. - Pomysłodawcami tej inwestycji byli radni Młodzieżowej Rady Miejskiej - przypomina Wojciech Tomkiewicz.
Obok, dzięki współpracy gminy Jedlicze z Lokalną Grupą Działania „Kraina Nafty”, wybudowana została ogólnodostępna infrastruktura turystyczno-rekreacyjna. W jej skład wchodzi altana z grillowiskiem, zadaszone ławostoły, miejsce na ognisko, samoobsługowa stacja naprawy rowerów, ławka solarna i gry edukacyjne.
- Piękna wiosenna aura sprzyja aktywności na świeżym powietrzu. Ważne jednak, by wszyscy w umiejętny sposób korzystali z naszego wspólnego dobra publicznego - podkreśla Wojciech Tomkiewicz.
Dodaje, że niestety nie każdy wie jak należy zachowywać się w takim miejscu.
- Okolica ta po wieczornych spotkaniach często zamienia się w wysypisko śmieci, a swoiste śmieciowe apogeum obserwują zwłaszcza po weekendowych zgromadzeniach pracownicy Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który zarządza skateparkiem - mówi burmistrz Wojciech Tomkiewicz.
Zwraca uwagę, że nie tylko zaśmiecanie jest problemem.
- Efektem nocnych libacji są akty wandalizmu, połamane kosze, liczne uszkodzenia altany i ławostołów, systematycznie dewastowana jest też samoobsługowa stacja naprawy rowerów. Całości dopełnia wszechobecne rozbite szkło. Czy tak to powinno wyglądać? - pyta burmistrz.
Dodaje, że będzie się bacznie przyglądał sytuacji na skateparku i przyległym terenie kompleksie rekreacyjno-turystycznym.
- Mam nadzieję, że obejdzie się bez zakładania spraw karnych. Nie chcielibyśmy tego robić, ale jak będziemy do tego zmuszeni, będziemy to robić bez najmniejszych skrupułów - zapewnia Wojciech Tomkiewicz.
Zaznacza, że teren objęty jest monitoringiem.
- To jest miejsce dla wszystkich mieszkańców, ale nie jest przeznaczone do zakrapianego biesiadowania - mówi Wojciech Tomkiewicz.
Burmistrz przypomina, że dorośli oraz dzieci i młodzież, w ramach corocznej akcji, wiosną sprzątają także ten teren i jest to dla nich świetna eko-edukacja. - Pytanie dlaczego grupa osób za nic ma te starania? Apelujemy o szacunek dla wspólnej własności, niech będzie to nadal przyjazny, czysty obiekt - mówi Wojciech Tomkiewicz.
Dodaje, że każdy może posprzątać po sobie. - Opróżniona butelka po napoju jest lżejsza niż pełna, którą się przynosi - podkreśla.