Badanie Globalnej Koalicji ds. Dobrostanu Zwierząt we współpracy z firmą Mars obejmuje 20 krajów. Ujawniło ono, że problem się nasila zwłaszcza podczas wakacji i świąt. Wówczas właściciele częściej porzucają swoje zwierzęta.
Skala problemu
Problem bezdomności zwierząt domowych jest problemem światowym. Globalnie 35 proc. zwierząt jest bezdomnych. W Polsce jest to 8 proc. W schroniskach przebywa 92,5 tys. psów oraz 32,5 tys. kotów. Na ulicach żyje ich łącznie kilkaset tysięcy.
Schroniska, choć często krytykowane, stanowią o wiele lepszą alternatywę niż błąkanie się zwierząt po ulicach czy lasach, gdzie są narażone na głód, pragnienie i różne niebezpieczeństwa.
Lepiej zapobiegać
Michał Dąbrowski z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce stwierdził w Newserii, że właściciele często pozbywają się zwierząt z powodu nieodpowiednich warunków mieszkaniowych, zmieniającej się sytuacji życiowej lub problemów finansowych.
Dlatego – jak zauważyła Małgorzata Głowacka, lekarka weterynarii i ekspertka naukowa Mars Polska – ważne jest przeciwdziałanie niepożądanemu rozrodowi zwierząt poprzez kastrację. Wówczas nawet w razie porzucenia przynajmniej ograniczymy ryzyko szerzenia bezdomności.
Chipowanie rozwiąże problem?
Chipowanie zwierząt mogłoby pomóc rozwiązać problem, pod warunkiem, że byłoby ono powszechne i obowiązkowe. Obecnie tylko 33 proc. psów i 16 proc. kotów jest zachipowanych, a brak jednolitego systemu rejestracji chipów powoduje, że nawet przygarnięte przez kogoś zwierzęta nie zawsze wracają do swoich właścicieli.
Prace nad wprowadzeniem obowiązkowego chipowania i utworzeniem państwowego rejestru trwają. Projekt ustawy, przygotowany przez Stowarzyszenie Prawnicy na rzecz Zwierząt w ramach kampanii społecznej PiESEL przewiduje także utworzenie funduszu na rzecz zapobiegania bezdomności zwierząt. Nad rozporządzeniem w sprawie obowiązkowego chipowania pracuje też Komisja Europejska.