- Na nasz numer alarmowy – 607 112 112 – wpłynęło wczoraj (24 sierpnia) zgłoszenie o mężczyźnie, który podczas pływania w Jeziorze Solińskim (w zatoce Nelsona) zaplątał się w roślinność i zniknął pod wodą - opisują zdarzenie ratownicy Bieszczadzkiego WOPR.
Na pomoc mężczyźnie rzucili się świadkowie. Wyciągnęli go na brzeg i rozpoczęli akcję reanimacyjną.
- Na miejsce zadysponowany został zespół R1 BWOPR i karetka wodna R01-90. Reanimacja trwała kilka minut. Po udzieleniu pierwszej pomocy 59-latek został przetransportowany na Cypel w Polańczyku, skąd do szpitala zabrał go śmigłowiec LPR - dodają ratownicy WOPR.
Ratownicy Bieszczadzkiego WOPR radzą
Pamiętajcie – większość utonięć jest wynikiem lekkomyślności oraz lekceważenia obowiązujących przepisów, a przede wszystkim kąpieli w miejscach niestrzeżonych.
- Gdy już wpłyniemy w miejsce, gdzie jest roślinność wodna należy płynąć płasko, wycofać się tą samą drogą, którą się wpłynęło i unikać gwałtownych ruchów (szczególnie nogami). Wpadnięcie w panikę może tylko utrudnić sytuację, powodując dalsze zaplątanie się lub pokaleczenie przez ostre podwodne rośliny. Gdy niemożliwe jest wycofanie się z niebezpiecznego miejsca, należy odwrócić się na plecy i utrzymywać się na powierzchni ostrożnymi ruchami oraz wołać o pomoc - informują ratownicy Bieszczadzkiego WOPR.