W każdy 4. piątek miesiąca w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych swoje spotkania ma Krośnieńskie Stowarzyszenie Działaczy Opozycji Antykomunistycznej i Osób Represjonowanych. Nie inaczej było 22 listopada.
Krośnieńskie Stowarzyszenie Działaczy Opozycji Antykomunistycznej i Osób Represjonowanych liczy sobie 20 członków. Spotkanie 22 listopada zakończyło się przed godziną 20:00, jednak Jerzy Nowak oraz czterech innych członków zostało w budynku, aby omówić kilka spraw.
- Obradując na spotkaniu, usłyszeliśmy huk. Tak jakby coś spadło z bloku. Wyszedłem zobaczyć, co się dzieje. Od strony Grodzkiej nie było nic, więc wychyliłem się w kierunku ulicy Tkackiej i zobaczyłem Mercedesa oraz krzyczącą dziewczynę obok samochodu - mówi Jerzy Nowak.
Nie wahając się, zawołał pozostałych członków.
- Widać było tylko kaptur, głowę na wysokości prawego, przedniego koła. Jedna osoba została oddelegowana do dzwonienia na pogotowie. Reszta naszych członków oraz osoby, które przejeżdżały ulicą i się zatrzymały, wspólnie podnieśliśmy przód samochodu. Wtedy dopiero zorientowaliśmy się, że był to chłopak. Dobrze, że ludzie, którzy przejeżdżali tamtędy się zatrzymali, bo we czterech nie dalibyśmy rady podnieść przodu pojazdu - dodaje. - Szczęście w nieszczęściu, że z pojazdu wylał się olej i był poślizg. Można było go wysunąć, a nie ciągnąć za mocno, ponieważ nie wiadomo było, jakich obrażeń doznał. Chłopak był świadomy. Nie wiedzieliśmy jednak, czy nie doszło do jakiegoś urazu kręgosłupa, więc każdy ruch mógł być dla niego bardzo niebezpieczny.
Po krótkim czasie na miejscu pojawiły się straż pożarna oraz pogotowie i chłopak został przekazany służbom ratunkowym.
Na całe szczęście kierowca Mercedesa najpierw uderzył w znak drogowy, potem w 4 słupki i w ten sposób wytracił prędkość. Akcja trwała 2-3 minuty. Nie było czasu na zastanawianie się.
- To był odruch. Pierwsza myśl to "ratować, wyciągnąć go". To idzie automatycznie. Mamy już swoje lata, doświadczenie i to jest akcja natychmiastowa. Nie wolno wpadać w panikę. To po pierwsze. Nie mogą wszyscy wszystko robić. Jedna osoba powinna dzwonić na 112. Należy jednak pamiętać o tym, żeby pomagając, samemu być bezpiecznym - mówi Jerzy Nowak.
Ludzie, którzy pomogli wydostać 17-latka spod samochodu, wykazali się ogromną odwagą i solidarnością. Należą się im ogromne podziękowania oraz gratulacje za prawdziwie obywatelską postawę.
- Pomoc drugiemu człowiekowi jest rzeczą bardzo ważną. W dzisiejszym świecie powinniśmy wracać do tego - pomagajmy innym, bo nam też może być pomoc potrzebna - kwituje na koniec.
Policja prowadzi dochodzenie, aby ustalić przyczyny wypadku, w tym dlaczego kierowca Mercedesa zjechał na chodnik.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 69-letni kierujący mercedesem stracił panowanie nad pojazdem, wjechał na chodnik i doprowadził do potrącenia dwójki pieszych. 17-latek oraz towarzysząca mu 16-letnia dziewczyna zostali przewiezieni do szpitala. Obrażenia chłopaka okazały się bardzo poważne. Kierujący mercedesem był trzeźwy, jednak ze względu na okoliczności zdarzenia, policjanci zatrzymali prawo jazdy 69-latkowi, a jego samochód został zabezpieczony procesowo. Prowadzone postępowanie pozwoli wyjaśnić szczegóły tego wypadku - informuje kom. Paweł Buczyński - Oficer Prasowy KMP w Krośnie.