W wyniku pożaru życie straciła 97-letnia kobieta, która mieszkała samotnie. Wstępne ustalenia wskazują, że z powodu swojej niepełnosprawności, uniemożliwiającej samodzielne poruszanie się, nie była w stanie opuścić mieszkania. Pożar został zauważony przez sąsiadkę, która spostrzegła dym wydobywający się spod drzwi poszkodowanej. Nie mogąc dostać się do środka, sąsiadka natychmiast zawiadomiła służby ratunkowe.
O pożarze informowaliśmy w artykule:
Na miejsce zdarzenia przybyły zastępy PSP i OSP, które podjęły działania gaśnicze.
- Dwóch funkcjonariuszy Policji weszło do mieszkania, jednak ze względu na gęsty dym i wysoką temperaturę nie udało im się uratować kobiety. Lekarz obecny na miejscu stwierdził jej zgon - informuje prokuratura.
W czasie pożaru w kamienicy przebywały jedynie ofiara oraz jej sąsiadka. Pozostali mieszkańcy budynku nie byli obecni.
Oględziny miejsca zdarzenia
Prokurator, wspólnie z biegłym z zakresu pożarnictwa, przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia. Wstępnie ustalono najbardziej prawdopodobne źródło ognia, które znajdowało się w mieszkaniu zmarłej. Szczegółowe przyczyny pożaru określi powołany w sprawie biegły.
W sobotę informacji o pożarze udzielił naszemu portalowi Oficer Prasowy KP PSP w Sanoku - kpt. Paweł Giba:
- Po przybyciu na miejsce przystąpiono do działań ratowniczo - gaśniczych. Po wejściu do mieszkania, a dokładnie do pomieszczenia sypialni, na łóżku ujawniono zwłoki kobiety w wieku ok. 90 lat. Ratownicy odstąpili od prowadzenia czynności medycznych ze względu na obrażenia ciała. Najprawdopodobniej pożar zaczął się w okolicy łóżka. Z kamienicy przed przybyciem służb samodzielnie ewakuowała się 1 osoba. - mówił kpt. Paweł Giba.
Tragedia wstrząsnęła mieszkańcami Sanoka, a śledztwo ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia.