Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 25 kwietnia 2025 20:16
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„Baba dim! Dim!”

Przedpołudnie, niespełna 2 latek wraca ze spaceru z opiekującą się nim babcią. Zauważa leniwie wydobywający się obłok dymu z komina mówi do babci „Baba dim”.
„Baba dim! Dim!”
fot. pixabay

Pogoda nie rozpieszcza, dobrze, że któryś z domowników pofatygował się i rozpalił w kotle. Taka właśnie była pierwsza i ostatnia myśl w tym temacie babci. Niestety rzeczywistość była inna – od poprzedniego dnia nikt nie odwiedzał kotłowni…

Dzień biegł dalej, dziadek oddany „telewizyjnemu nałogowi”, babcia z racji pory przedobiadowej krząta się po kuchni… Codzienność przerywa głośne „Baba dim! Dim!”

Odpowiedź „Dziecko jaki dy…” przerywa widok mocno kłębiącego się w ogrodzie dymu, który kładzie się ku ziemi wydobywając się z palącego się komina…

Brzmi jak bajka, ale to historia autentyczna. Słowo „Dim” wykrzyczane przez niespełna 2 letniego chłopca przyczyniły się do szybkiej reakcji domowników (w tym członka OSP Haczów) na zapaloną sadzę w kominie, która tliła się w nim od poprzedniego dnia…

Brawo Tomaszku!

Czytelnik Krosno112.pl


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
PRZECZYTAJ