Ogień strawił cały dach, więźbę dachową oraz część rzeczy zgromadzonych w pomieszczeniach. Część wyposażenia strażacy ewakuowali na zewnątrz. Niestety dom został też zalany przez wodę. O pożarze pisaliśmy w artykule (kliknij).
- W wyniku pożaru dom nie nadaje się do zamieszkania. Nie ma możliwości jego odbudowy. Z uwagi na wiek rodziców budowa nowego domu jest bezzasadna, kosztowna i czasochłonna. Dlatego prosimy o pomoc, a zebrane środki chcemy przekazać na zakup jakiegoś nie dużego, nawet starego domu lub mieszkania w którym godnie będą mogli spędzić ostatnie lata swojego życia - mówi Magdalena Nykiel, córka pogorzelców.
- Rodzice mieszkają tymczasowo z kuzynką, ale niestety nie mogą tam zostać na stałe. Liczymy też, że jakąś część pieniędzy uda się uzyskać z odszkodowania. 23 stycznia był rzeczoznawca z PZU, który ma wycenić powstałą szkodę. Niestety napewno nie będzie to cała potrzebna kwota. Dlatego ośmielam się w imieniu rodziców prosić o pomoc, a za każdy gest z serca dziękujemy - dodaje Magdalena Nykiel.
- Do małżeństwa na pewno trafi pomoc z gminy. Zostanie uruchomiony zasiłek celowy, uda się pozyskać tarcicę na więźbę dachową ze stolarni w Leśniówce. Jednak obecnie rodzina czeka na rzeczoznawcę, który oceni, czy dom nadaje się do rozbiórki, czy będzie można go remontować. Wtedy ma zostać ogłoszona dokładna informacja o potrzebie pomocy. Obecnie rodzina pogorzelców zamieszkała u rodziny w Dukli - mówi Andżelika Lenart w Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Chorkówce.
Aby pomóc rodzinie kliknij w link https://zrzutka.pl/uwc4gu
red., fot. Jakub Jastrzębski