Akcję rozpoczęły cztery krośnianki – Agata, Lucyna, Beata i Katarzyna. - Podczas naszej rozmowy dowiedziałam się, że i w naszym szpitalu zaczyna brakować maseczek - mówi Agata Józefowicz. - Od razu zaczęłyśmy działać. Obdzwoniłam chyba wszystkie firmy w Polsce, które mają w ofercie włókninę medyczną.
Materiał udało się znaleźć w Częstochowie. Ostatnie 400 metrów. Do Krosna miał dotrzeć w poniedziałek.
Stało się inaczej. Rozmowie żony z dostawcą materiału przysłuchiwał się mąż. - Od razu zdecydował, że nie będzie czekał na przesyłkę tylko sam pojedzie po włókninę - opowiada pani Agata.
W piątek po południu materiał był już w Krośnie. Szybko udało się znaleźć firmę, która zajęła się odpowiednim pocięciem. To firma odzieżowa 3stu z gminy Rymanów, która czas i maszyny udostępniła za darmo.
- Dzięki temu jedna z koleżanek mogła od razu zająć się szyciem maseczek - mówi Agata Józefowicz.
W sobotę po południu akcję poszukiwania krawcowych na swoim profilu fb rozpoczął Bogdan Józefowicz. - Po godzinie miałem już kilkanaście zgłoszeń – opowiada. - Między innymi z Dębicy, Strzyżowa, Głowienki, Korczyny – wylicza.
Pierwsze maseczki trafiły już do krośnieńskiego szpitala. Udało się ich uszyć kilkaset sztuk. Wciąż przygotowywane są kolejne.
red. Krosno112.pl fot. archiwum Bogdana Józefowicza