Młodzi krośnianie zwrócili uwagę na to, że w sytuacji gdy żyją w strachu i niepewności, powinni mieć stabilny system nauczania. - Nie wiemy przecież, co z naszą przyszłością i egzaminami - napisali.
W liście do prezydenta poskarżyli się, że są przepracowani, dostają dużo więcej zadań niż w czasie, gdy chodzili do szkoły, są zobligowani do robienia absurdalnych zadań a w wielu przypadkach poziom i tematyka zajęć nie jest dostosowana do uczniów. - Każdy z nauczycieli ma inny pomysł na prowadzenie e-lekcji, używa innej platformy e-learningowej - twierdzą. I dodają, że w związku z tym muszą poświęcać pół dnia na pracę nad przedmiotem, który nie jest związany z danym kierunkiem, a nie dostają lekcji online z przedmiotów rozszerzanych, z których będą pisać maturę czy egzaminy.
Młodzieżowa Rada Miasta Krosna poprosiła prezydenta by sprawdził, jak działa zdalne nauczanie w krośnieńskich szkołach i wydał szkołom ewentualne zalecenia.
Piotr Przytocki odpowiedział już uczniom. Podziękował im za inicjatywę i aktywną działalność w tym trudnym czasie. - Cieszę się, że nie patrzycie bezczynnie na to co dzieje się wokół, że nie jest wam obojętna sytuacja obecnego kształcenia i że doskonale wypełniacie swoją misję reprezentowania młodzieży krośnieńskich szkół - napisał.
Równocześnie skierował pismo do dyrektorów krośnieńskich szkół z prośbą o przeanalizowanie wątpliwości i postulatów młodzieży.
O to, jak sprawdza się system zdalnego nauczania zapytaliśmy Marlenę Gierucką, naczelnika wydziału oświaty w Urzędzie Miasta.- Nauczanie zdalne stało się oświatową rzeczywistością – twierdzi. I dodaje, że dla dyrektorów szkół, jest to okres pełen wyzwań w zakresie zarządzania szkołą, a dla nauczycieli zmierzenia się z nowymi metodami kształcenia na odległość.
Marlena Gierucka zaznacza, że nauczyciele w ciągu dwóch dni przygotowali plan pracy zdalnej. - Nie dostali żadnych wskazówek. Wielu pedagogów szukało rozwiązań po omacku, nie potrafiło się odnaleźć. Ale nie poddało się. Szukało, pytało, jak założyć live'a, jak założyć konta uczniom na platformie.
Naczelnik wydziału edukacji tłumaczy, że dzieci z rodzicami uczyły się w domu uczyć, a nauczyciele uczyli się edukować on-line. - Proszę się więc nie dziwić, że czasem coś nie wyszło, że powstał większy bądź mniejszy problem. Bolało wszystkich, ale najbardziej cierpiały dzieci – test odbywał się bowiem na nich - zaznacza.
Urzędnicy wydziału edukacji twierdzą, że krośnieńskie szkoły są dostatecznie zinformatyzowane. Każda w ostatnim kwartale ub. roku otrzymała pieniądze na zakup komputerów. Marlena Gierucka jednocześnie zauważa, że nie można założyć, że każdy uczeń ma w domu sprzęt pozwalający mu na wykonanie zadań zleconych przez nauczycieli.
- Zebraliśmy informację o potrzebach uczniów w zakresie doposażenia ich w laptopy, tablety itp. - mówi Marlena Gierucka. I dodaje, że zapotrzebowanie na sprzęt komputerowy przekracza 600 sztuk.
Dlatego krośnieński magistrat przystąpił do projektu „Zdalna Szkoła – wsparcie Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej w systemie kształcenia zdalnego”. - Wniosek o przyznanie grantu został złożony na początku kwietnia – informuje naczelnik wydziału edukacji. I dodaje, że już trwa procedura przetargowa, która ma wyłonić dostawcę sprzętu na blisko 100 tys. zł.
red. Krosno112.pl, fot. pixabay